Biblia – zaproszenie do studium tej księgi

Jedno z tych opracowań pomocnych w studiowaniu Biblii przygotowane przez Społeczność Chrześcijańską w Wrocławiu jest dostępne na stronie https://wrokprzezbiblie.wordpress.com/  

Poniżej można zapoznać się z kopią przewodnika trzech ksiąg biblii :  RODZAJU, HIOBA, oraz WYJŚCIA zapraszam do lektury.

Celem inicjatywy „W rok przez Biblię” jest zapoznanie się z całą treścią Pisma Świętego, które przedstawia historię Bożego dzieła odrodzenia Stworzenia i poszukiwań człowieka, aby go uratować (zbawić) przed nadchodzącym sądem. Treść Biblii jest bardzo spójna i jej elementy, choć bardzo różnorodne, są ze sobą blisko powiązane. Przy uważnej lekturze zmienia się wręcz postrzeganie podziału na Stary i Nowy Testament – nie są to niezależne „części” Pisma Świętego, lecz dwa związane ze sobą etapy (Stare Przymierze i Nowe Przymierze) jednego dzieła Bożego. Takie podejście do Pisma Świętego z konieczności skupia się na poznaniu jego treści, ale nie powinniśmy otwierać Słowa Bożego tylko po to, aby zaspokoić ciekawość i zyskać wiedzę. Lekturze Słowa Bożego powinna towarzyszyć modlitwa i gotowość do zmiany życia, zgodnie z tym, co pisał apostoł Paweł w 2 Tm 3,16-17.

Oto zarys metody czytania Pisma Świętego propagowanej przez amerykański odział Ligi Biblijnej  (The Scripture Union Bible Reading Method,www.scriptureunion.org)

Módl się: Zanim rozpoczniesz lekturę, poproś Boga w modlitwie, aby pomógł ci zrozumieć fragment, który będziesz czytał. Proś Go, aby przemawiał do ciebie poprzez lekturę Pisma Świętego.

Czytaj: Przeczytaj uważnie tekst w Piśmie Świętym, nawet kilka razy. Oczekuj, że Bóg odpowie na twoją modlitwę o zrozumienie.

Rozmyślaj: Zastanów się nad tym, co przeczytałeś. Odpowiedz na pytania: Jaka jest główna myśl fragmentu? Co mówi o Bogu lub o mnie? Czego wymaga ode mnie w myślach, słowach i zachowaniu?

Zastosuj: Zadaj sobie pytanie: Jak mogę zastosować  ten fragment Pisma w codziennym życiu? W lekturze Słowa Bożego chodzi przede wszystkim o stawanie się podobnym do Jezusa Chrystusa.

Módl się: Zakończ lekturę modlitwą. Podziękuj Bogu za to, co pokazał ci w Słowie i proś Go, aby pomógł ci zastosować to w życiu.

Księga Rodzaju – wstęp

Księga Rodzaju to księga „początków” – i podobną nazwę, od pierwszych słów księgi (bereszit) nosi ona w j. hebrajskim. Zaczyna się od opisu początku świata, stworzonego przez Boga z chaosu i pustki. Opisuje początek człowieka i ludzkiej cywilizacji, pojawienie się grzechu na świecie i jego pierwsze konsekwencje. Ukazuje początek Bożego dzieła zbawienia (ratunku) człowieka, wraz ze wszystkimi jego elementami: sądem, łaską, wiernością, wybraniem i przymierzem. Przedstawia początek historii narodu wybranego i wyjaśnia, a przynajmniej sygnalizuje, wiele elementów jego dalszych dziejów. Jest „przygotowaniem sceny” pod wszystko, co wydarzy się później, wraz z prezentacją głównej postaci całej historii biblijnej – Boga Stwórcy, który podejmuje wysiłek, aby odszukać i uratować stworzenie, które wybrało grzech, odwróciło się od Niego i zagubiło swoją drogę.

Bóg dokonuje dzieła zbawienia poprzez wybór szczególnych jednostek, które z Jego pomocą będą zdolne przeciwstawić się postępującemu upadkowi i dadzą początek prawdziwemu ludowi Bożemu, który uzmysłowi całej ludzkości prawdziwe zamiary Stwórcy. Dlatego Księga Rodzaju bardzo szybko „zawęża” swoją relację do losów tych zostali wybrani przez Boga: rozpoczyna się od opisów dziejów pierwszych ludzi (całej ludzkości), ale zaraz potem skupia się na linii Seta, a po potopie, na linii Sema i na rodzie Abrahama, Izaaka i Jakuba. Gdy rozpoczynamy jej lekturę, utożsamiamy się z całą ludzkością, gdy kończymy, czujemy się blisko związani z losami tylko jednej, szczególnej rodziny, przez którą Bóg postanowił błogosławić całemu światu.

Zgodnie z tradycją, autorstwo księgi przypisywane jest Mojżeszowi, choć wielu biblistów uważa, że ostateczny kształt księga nabrała dopiero podczas pobytu Izraelitów w niewoli babilońskiej. Liczne wyjaśnienia dotyczące miejsc i rodowodów świadczą o tym, że została spisana znacznie później niż przedstawione w niej wydarzenia, jest więc relacją teologiczną, starannie zaaranżowaną, aby przedstawić to, co jest konieczne dla zrozumienia prawd wiary.

Czytając Księgę Rodzaju zwracaj przede wszystkim uwagę na to, jak przedstawia ona Boga. Często wydaje się „zanikać” pośród opisów ludzkich losów i wyborów, ale to On jest główną postacią i to właśnie Jego postępowanie jest kluczem do zrozumienia przesłania księgi.

Księga Rodzaju 1,1 – 4,26

Księga Rodzaju rozpoczyna się od dwóch opisów stworzenia. Pierwszy koncentruje się na powstaniu świata, drugi na pochodzeniu i losie człowieka. W pierwszym opisie Boża aktywność polega przede wszystkim na usunięciu chaosu i pustki, które charakteryzowały pierwotny świat. Przez pierwsze trzy dni Bóg nadaje światu porządek, tworząc nieruchome struktury i przez trzy kolejne dni napełnia je rzeczami i istotami, które się poruszają, a na koniec tworzy ludzi, aby kontynuowali to dzieło, zaprowadzając na ziemi porządek (panowanie) i zapełniając ją (rozmnażanie). Po czym, 7-go dnia, Bóg odpoczął.

Drugi opis rozpoczyna się od stworzenia mężczyzny, a dopiero później powstaje ogród Eden, który zapełnia się wszelkimi roślinami oraz dwoma szczególnymi drzewami. Mężczyzna otrzymuje przykazanie, aby nie sięgać po owoc drzewa poznania dobra i zła i zadanie, by strzec ogrodu i uprawiać go. Aby zaradzić jego samotności, Bóg stwarza zwierzęta, a gdy żadne nie okazuje się odpowiednią pomocą, Bóg czyni z mężczyzny kobietę, która będzie go wspierać i dopełniać.

Dalszą część wypełnia opis upadku pierwszych ludzi i wpływu, jaki to wywarło na cały stworzony świat. Do upadku doprowadzają wąż, najbardziej „chytry” (zmyślny, roztropny) ze wszystkich zwierząt, kobieta i mężczyzna, sprzeciwiając się Bożemu przykazaniu – i każdemu z nich Bóg oznajmia konsekwencje ich czynu: wrogość, cierpienie, wypaczone relacje, trudy walki o byt i nieuchronną śmierć. Zostają wypędzeni z ogrodu Eden i pozbawieni dostępu do drzewa życia.

Kolejne pokolenia ilustrują rozszerzający się wpływ grzechu pierwszych ludzi: mimo Bożego ostrzeżenia, zawiść Kaina doprowadza do zabójstwa, a potem on sam i jego potomkowie muszą zmagać się z jeszcze większymi trudnościami w walce o byt. Budują pierwsze miasto i cywilizację, ale to nie zmienia natury człowieka. Lamech okazuje się być jeszcze bardziej zawistny niż jego przodek, Kain.

Przez cały ten czas to Bóg inicjuje relacje z ludźmi, zarówno przed, jak i po upadku. To On szuka człowieka i ostrzega go. Mija wiele lat, zanim to ludzie zaczynają szukać Boga.

Zwróć uwagę: Oba opisy stworzenia odwołują się do innych imion Boga. W pierwszym jest to Elohim, Bóg, w drugim, Jahwe Elohim, PAN Bóg, pod którym to imieniem Bóg objawi się Mojżeszowi.

Księga Rodzaju 5,1 – 9,29

Pismo Święte nie opisuje „Boga filozofów” – niepojętego bytu, który nie może się zmienić, niewzruszonego i wszechwiedzącego, wolnego od sprzeczności i oddzielonego od stworzenia niepokonaną barierą, a raczej Boga, który objawia się ludziom w sposób, który oni są w stanie zrozumieć, nawet jeśli miałoby to skutkować uproszczeniami i pozornymi sprzecznościami. Dlatego też jesteśmy zdezorientowani, gdy czytamy w Biblii, że Bóg żałował, że stworzył człowieka.

Upadek ludzkości postępował, a konsekwencje grzechu trwały. Historia potomków Adama powtarza, niczym refren, słowa „i umarł” – tak jak Bóg zapowiedział, że się stanie. Nawet linia bogobojnych synów Seta nie mogła tego odwrócić. Widząc całkowite zepsucie człowieka Bóg postanowił „stworzyć świat na nowo”, usuwając zeń wszystko, co złe. Ale nie było to całkowite zniszczenie, gdyż Bóg zdecydował się zachować człowieka, który był przed Nim prawy: Noego i jego bliskich.

Historia potopu ilustruje dwie ważne prawdy: Bóg jest zdeterminowany rozprawić się ze złem, choć w swej cierpliwości zwleka z sądem, i oszczędzi swego gniewu tym, który są przed Nim sprawiedliwi. Po drugie, Bóg jest gotów zaczynać „od początku” nawet od niewielkiej grupy ludzi, lub wręcz od jednego człowieka, których zachowa od sądu. Obie prawdy będą wielokrotnie powracać w treści Pisma Świętego.

Jest to równocześnie początek jednego z kluczowych wątków Biblii: Bożego przymierza z człowiekiem. Bóg zawiera przymierze z Noem i jego potomkami (a właściwie ze wszystkimi istotami żywymi), że nigdy już nie ześle niszczącego wszystko potopu i znakiem tego będzie tęcza. Późniejsi Żydzi będą upatrywali w tym przymierza Boga z całą ludzkością, opartego na 7 prawach wywodzących się z historii Adama i Noego (zakaz bałwochwalstwa, bluźnierstwa, zabójstwa, kradzieży, rozwiązłości i okrucieństwa wobec zwierząt oraz nakaz sprawiedliwych sądów), podczas gdy Żydów obowiązuje przymierze z góry Synaj.

Nawet nowy początek i przymierze z Bogiem nie zmieniły natury człowieka. Noe poznaje siłę alkoholu, a Cham hańbi ojca oglądając go nagim. Lecz Noe przeklina Kanaana, syna Chama, co jest zapowiedzią konfliktu między Kananejczykami a Izraelitami, potomkami Sema.

Zwróć uwagę: Prawdopodobnie to właśnie „prawa noahickie” są podstawą zaleceń apostołów dla nawracających się pogan (Dz 15,28-29).

Księga Rodzaju 10,1 – 15,21

Ziemia po potopie musiała zostać ponownie zaludniona. Genealogie potomków Noego są świadectwem tego procesu i choć dla nas, ludzi współczesnych, wydają się zbyt szczegółowe i nużące, dla starożytnych Izraelitów były niezwykle ciekawymi i pouczającymi, swoistymi lekcjami geografii i historii, przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Genealogie występują w całym Piśmie Świętym, na dobre „kotwicząc” je pośród losów jednostek i narodów, które w nim opisano.

Niedługo po tym, jak ludzie postanowili „uczynić sobie imię” i zbudować miasto i wieżę, które staną się pomnikami ich wielkości i sławy, odrzucając Boży nakaz zaludnienia ziemi i upatrując swej siły w budowie wspólnej, jednoczącej wszystkich cywilizacji, Bóg ukazuje swój sposób działania – wybierając pozornie mało znaczącą jednostkę, aby uczynić jej imię sławnym. Powołanie Abrama jest  przełomowym momentem Księgi Rodzaju – od teraz będziemy śledzić losy jednej rodziny, wybranej przez Boga, aby tak naprawdę to On mógł uczynić swoje Imię wielkim pośród ludzi, których stworzył, a oni Go odrzucili.

Bóg obiecał Abramowi trzy rzeczy: ziemię, potomstwo i błogosławieństwo. Od samego początku widzimy wierność Boga w spełnieniu swych obietnic, mimo zwątpienia, nieposłuszeństwa lub wręcz głupoty człowieka. Pierwsza spełnia się obietnica błogosławieństwa – nawet trudne sytuacje (Egipt, walka o uwolnienie Lota) przysparzają Abramowi więcej bogactwa i sławy, a tajemniczy kapłan Melchizedek błogosławi go wobec wszystkich. Lecz to obietnice ziemi i potomstwa najbardziej zajmują Abrama i Bóg kilkukrotnie zapewnia go, że się spełnią – i w tym kontekście padają jedne z najważniejszych słów obu Testamentów: „i uwierzył Bogu, a Bóg poczytał mu to za sprawiedliwość”.

Opisana poniżej tajemnicza ceremonia jest prawdopodobnie uroczystym potwierdzeniem przymierza, jakie Bóg zawiera z Abramem (lub wręcz jego zawarciem), godząc się symbolicznie, aby spotkał go los rozpołowionych zwierząt, jeśli to przymierze złamie; przymierze, którego pierwsze słowa brzmiały, „potomstwu twemu dam tę ziemię”.

Zwróć uwagę: Gdy Bóg przedstawia Abramowi trudny los jego potomków, wspomina o winie Amorytów, jednego z plemion w Kanaanie, która „dopełni się” w tym samym czasie, gdy powrócą potomkowie Abrama. Zatem gdy Izraelici weszli do Ziemi Obiecanej (zob. Ks. Jozuego), byli także narzędziem Bożej kary, jaka miała spać na Kananejczyków.

Księga Rodzaju 16,1 – 19,38

Ludzkie czyny mają swoje konsekwencje, a fakt Bożego wybrania nie oznacza, że Bóg będzie chronił ludzi przed ich własnymi wyborami. Historia Saraj, Hagar i Abrama jest opowieścią o poszukiwaniu własnych rozwiązań oraz o tym, iż ograniczona perspektywa człowieka zamiast mu pomóc, może sprowadzić go na manowce. Podobny motyw znajdujemy w historii Lota, który wybrał życie w Sodomie, oraz jego córek, które wobec braku mężów, dopuszczają się kazirodztwa.

Bóg pozostaje wierny swojemu przymierzu i objawia się Abramowi, aby przygotować go do kolejnego etapu wypełnienia obietnicy – narodzin potomka. Objawiony zostaje znak przymierza – obrzezanie – które od tego czasu stanie się elementem definiującym przynależność do ludu przymierza i podstawowym wyznacznikiem tożsamości religijnej i narodowej Izraelitów. Imiona Abrama i Saraj zostają zmienione na lepiej nam znane Abraham i Sara, wskazujące na ich nową tożsamość jako tych, którzy dają początek narodom.

Zastanawiające, iż Abraham wydaje się tym zaskoczony lub wręcz niechętny zapowiedzianym zmianom. Dowiadując się, iż Sara urodzi mu syna, prosi Boga o to, aby przede wszystkim miał wzgląd na Ismaela – gdyż według niego, przez blisko trzynaście lat, to on był obiecanym dziedzicem. Zdziwienie Sary można tłumaczyć tym, iż Abraham, nie powiedział jej o tym, co usłyszał od Boga, a dalsze wydarzenia dostarczają innych intrygujących poszlak.

Historia o zniszczeniu Sodomy i Gomory ponownie stawia obok siebie Abrahama i Lota. Pierwszy staje się partnerem dla Boga, który ujawnia mu swoje plany i pozwala „negocjować” o losach miasta. Drugi okazuje się nietyczny i nieudolny w postępowaniu z własną rodziną i odchodzi w zapomnienie w niesławie, być może nie wiedząc nawet, że zawdzięcza życie wstawiennictwu Abrahama.

Relacja o kazirodczym wybiegu córek Lota, oprócz bezpośredniego odniesienia do trudnej historii ich rodziny, jest także przytykiem do pochodzenia Moabitów i Ammonitów, ludów sąsiadujących z Izraelem, którzy często występowali przeciw narodowi wybranemu.

Zwróć uwagę: Opisane w tym fragmencie spotkania Abrama i Lota  z aniołami są tłem dla słów z Hbr 13,2: „gościnności nie zapominajcie, przez nią bowiem niektórzy, nie wiedząc o tym, aniołów gościli”.

Księga Rodzaju 20,1 – 23,20

Wielu uważa, że Biblia zachęca do dominacji mężczyzn nad kobietami oraz że trudno znaleźć na to lepsze potwierdzenie niż opowieści o patriarchach Starego Testamentu – w końcu nieprzypadkowo taki system społeczny nosi nazwę patriarchatu. W rzeczywistości jednak to właśnie w historiach o patriarchach spotykamy niezwykle silne kobiety, zdolne wpływać na mężczyzn i bronić swej pozycji. A w sytuacji, gdy wybory mężczyzn wystawiają je na niebezpieczeństwo, sam Bóg staje się ich obrońcą, wypełniając rolę, którą powinni pełnić mężowie.

Gdy Abraham oddał Sarę pogańskiemu królowi, reakcja Boga była szybka i stanowcza. Gdyby Abimelech podjął współżycie z Sarą, nigdy nie byłoby do końca wiadomo, czyim rzeczywiście synem był chłopiec, którego miała urodzić. Milczącą zgodę Abrahama, aby tak się stało można odczytać jako kolejną próbę „odwrócenia” planu Bożego. Dopóki obietnica mówiła tylko o nim, właściwie każda kobieta mogła dać mu wyczekiwanego potomka (i Hagar dała mu Ismaela), lecz gdy Bóg wskazał imiennie, że obietnica spełni się poprzez syna Sary, wyraźnie potwierdził jej pozycję w małżeństwie z Abrahamem. Nic dziwnego, że to ona podejmuje inicjatywę, by chronić Izaaka (Bóg każe Abrahamowi usłuchać jej!), doprowadzając do wygnania Hagar i Ismaela. A Bóg znowu pochyla się nad losem kobiety wykorzystanej przez innych.

Także historia o „ofiarowaniu” Izaaka ukazuje Boga, który troszczy się o bezbronnych (choć niektórzy widzą w niej jedynie okrutną próbę). Wiele ówczesnych ludów praktykowało składanie ofiar z dzieci i w pierwszej chwili wydaje się, że Bóg także domaga się jej – lecz ostatecznie powstrzymuje Abrahama i wskazuje mu ofiarę zastępczą. Dla Izraelitów składanie ofiar z ludzi zawsze już będzie obrzydliwością, a cały system ofiarniczy będzie opierał się na zasadzie zastępczej śmierci.

Boża obietnica wypełnia się. Abraham otrzymuje potomka, który da początek narodowi, a gdy umiera Sara, jaskinia, którą zakupił, aby ją pochować, staje się pierwszym skrawkiem ziemi, który posiadł na własność w Kanaanie. Początek jest skromny i bolesny, ale dzięki wier-ności Abrahama jego potomkowie otrzymają znacznie więcej.

Zwróć uwagę: Góra Moria, na której „Pan zaopatruje (lub widzi), to miejsce, na którym wg. 2 Krn 3,1 stanęła Świątynia Jerozolimska. Zatem zastępcze ofiary ustanowione przez Boga były kontynuowane w tym samy miejscu aż do zburzenia Jerozolimy w 70 r.n.e.

Księga Rodzaju 24,1 – 26,33

Mówi się, że Bóg nie ma wnuków, czyli iż każdy człowiek musi samodzielnie pielęgnować swoją relację z Bogiem i nie może polegać na wierze swoich bliskich. Jeśli ktokolwiek zasługiwał na miano Bożego „wnuka” to był to z pewnością Izaak. W porównaniu z Abrahamem, Izaak wydaje się być postacią bierną, niemal wtórną, ale najważniejszą przesłanką do takiego wniosku są słowa Boga, który zapewniając Izaaka o stałości zawartego przymierza i obietnicy błogosławieństw, jasno stwierdza, że dzieje się to „przez wzgląd na Abrahama”.

Abraham umarł, tak jak Bóg obiecał, sędziwy i syty dni, ale przymierze trwało nadal. Boża wierność zawartemu przymierzu, nawet gdy kolejne pokolenia dalekie są od bojaźni Bożej, która cechowała ich przodków, to wątek, który często powraca w Piśmie Świętym. Przypomina o ciągłości wspólnoty wiary; każda wspólnota zawdzięcza swoje istnienie oddaniu tych, którzy żyli wcześniej i Bożej wierności obietnicom, które im złożył. Przymierze, błogosławieństwa i obietnice przeszły na Izaaka, i nawet jeśli jego jedyną zasługą byłoby przekazanie ich kolejnemu pokoleniu, na zawsze znajdzie miejsce w historii ludu Bożego.

Historia o „poszukiwaniu” żony dla Izaaka jest świadectwem opatrzności Bożej. Sługa Abrahama otrzymał jasne polecenie, aby znaleźć ją pośród najbliższej rodziny swego pana; możliwe nawet, iż Abraham miał na myśli właśnie Rebekę, o której istnieniu dowiedział się wcześniej (zob. Rdz 22,23). Odnalezienie krewnych Abrahama i spektakularne ujawnienie tożsamości Rebeki były dowodem Bożego prowadzenia i wierności. Tak również rozumieli jej bliscy, gdy powiedzieli, „od Pana ta rzeczy wyszła, dlatego nie możemy do tego nic dodać”. Bóg potwierdza, że przez cały czas czuwa na losem rodziny, którą wybrał. Ludzkie drogi prowadzą do celu, który On sam wcześniej wyznaczył.

Fragment ten ukazuje jeszcze jeden ważny wątek: studni, jako źródła wody niezbędnej do życia. W gorącym, pustynnym klimacie dostęp do wody był oznaką błogosławieństwa, bogactwa i władzy. Odkopując studnie wykopane przez Abrahama Izaak przywołuję spuściznę ojca; gdy kopie własne, osiąga szczytowy punkt swojego życia.

Zwróć uwagę: Brat Rebeki, Laban zostaje przedstawiony jako wiodąca postać w rodzinie, mimo iż jego ojciec jeszcze żyje. Może to świadczyć o jego umiejętnościach wykorzystywania innymi dla swoich celów, czego wkrótce doświadczy osobiście Jakub, syn Rebeki.

Księga Rodzaju 26,34 – 30,24

Fakt, iż coś jest opisane w Słowie Bożym, nie znaczy automatycznie, że Bóg to pochwala. Biblia przedstawia Boże działanie pośród ludzi, którzy odwrócili się od Niego i ich wybory często odzwierciedlają tego konsekwencje, a Bóg cierpliwie realizuje swój plan wobec człowieka.

Historia „oszustwa na łożu śmierci” jest przykładem, jak daleko potrafią posunąć się grzeszni ludzie i świadectwem Bożej suwerenności, który mimo to realizuje swoją wolę (zapowiedzią tych wydarzeń było proroctwo dla Rebeki i „sprzedanie” praw pierworodnego syna). Wszyscy próbowali ugrać coś dla siebie (początkiem był sojusz Izaaka i Ezawa), i wszyscy wiele stracili (nawet „zwycięski” Jakub musiał uciekać z domu), ale Bóg potrafił obrócić tę sytuację w kolejny etap swojego planu.

Zanim Jakub opuścił Kaanan, Bóg objawił mu się we śnie, zapewniając o trwałości przymierza, jakie zawarł z Abrahamem – obietnicy ziemi, potomstwa i błogosławieństwa. Jest to również subtelnym „przypomnieniem”, że przymierze dotyczy „tej ziemi”, którą właśnie opuszcza.

„Oszustwo na łożu małżeńskim” jest ironiczną wręcz kontynuacją wątku ludzkiej nieprawości (Jakub oszukał, a teraz sam został oszukany), jej bolesnych konsekwencji (rodzina Jakuba na długo pogrąży się w gorzkiej rywalizacji) i opatrzności Bożej, który mimo to realizuje swój plan.

Rywalizacja dwóch sióstr, Lei i Racheli, opiera się na kluczowym w ówczesnej kulturze wątku płodności, która wręcz determinowała pozycję kobiety. Dzieci były darem Bożym, a niepłodność poważnym problemem, którego rozwiązaniem mogła być jedynie Boża ingerencja lub inne, magiczne wręcz rytuały (np. wspomniane „pokrzyki”, mające zwiększać płodność). Obie kobiety nie wahały się sięgnąć po wszelkie dostępne środki, łącznie z adopcją dzieci swoich służących (niewolnic) i manipulowanie swoim mężem, aby zwyciężyć w tym współzawodnictwie.

Historia ta staje się jeszcze bardziej czytelna, jeśli zwrócimy uwagę na imiona, jakie nadawały swoim synom. W starożytności znaczenie imion miało wielką wagę i było albo upamiętnieniem okoliczności narodzin, albo swoistym „przeznaczeniem” na całe życie dziecka.

Zwróć uwagę: W Kpł 18:18 znajdujemy zakaz poślubiania sióstr, niemalże wprost nawiązujący do rywalizacji Lei i Racheli: „Nie będziesz brał kobiety razem z jej siostrą, aby odsłonić jej nagość za życia tamtej, byłoby to sposobnością do niezgody” (BT – Biblia Tysiąclecia).

Księga Rodzaju 30,25 – 33,20

Historia powrotu Jakuba do Kanaanu jest doskonałym przykładem Bożej opatrzności nad losami rodziny, którą wybrał. Jakub przez 20 lat służył Labanowi, który nieustannie próbował go oszukiwać, lecz Bóg i tak błogosławił Jakubowi, iż stał się on bogatym człowiekiem. Gdy zrozumiał, że ze strony Labana nie spotka go już nic dobrego, Bóg objawił mu się i nakazał powrót do Kanaanu i swoich bliskich.

To Bóg zapewnia Jakubowi bezpieczeństwo, gdy rozgniewany Laban rusza w pościg za zięciem i jego rodziną. Nie wiemy, czy Laban czcił PANA (Jahwe), ale z pewnością wiedział o Nim i był świadomy Jego mocy. Widział błogosławieństwo, jakim Bóg obdarzał Jakuba, ale mówił o Nim „Bóg twoich ojców” lub „Bóg Abrahama i Nahora, i ojca ich”, a motywem jego pościgu była m.in. chęć odzyskania domowych bożków.

Jakub natomiast coraz bardziej utwierdza się w oddaniu Bogu. W poruszającej modlitwie, w której nie kryje swojego strachu i zagubienia, poleca się Bogu, który objawił mu się przed 20 laty – i choć wtedy Jakub prosił Go tylko o ochronę życia i zaspokojenie podstawowych potrzeb (odzieży i pokarmu), oto wraca do Kanaanu z wielką rodziną i majątkiem.

Bóg zapewnia Go o swoim błogosławieństwie. Na drodze Jakuba ponownie stają aniołowie, jak przed 20 laty, gdy ujrzał ich we śnie w Betel. I gdy w noc poprzedzającą spotkanie z Ezawem został sam na drugim brzegu potoku, mocuje się z tajemniczą postacią, aniołem Bożym lub wręcz, jak być może sam uważał, samym Bogiem, jest zdeterminowany aby uzyskać błogosławieństwo, daleko ważniejsze, niż to, które przed laty podstępem wykradł swojemu ojcu i bratu.

Znakiem tego błogosławieństwa jest zmiana imienia. Nie będzie już znany jako Jakub (prawd.„trzymający za piętę” „zajmujący miejsce innego”, imię nawiązujące do okoliczności narodzin), ale Izrael (prawd. „zmagający się z Bogiem”). Jego tożsamość nie będzie już opierała się na zmaganiach z ludźmi, lecz na przymierzu z Bogiem. Po spotkaniu z Ezawem Jakub osiedla się w pobliżu Sychem i buduje swój pierwszy ołtarz Bogu. Albo go odbudowuje, bo w pobliżu Sychem stanął niegdyś pierwszy ołtarz, jaki zbudował Bogu Abram.

Zwróć uwagę: Sposób, w jaki Jakub ustawił żony i synów przed spotkaniem z Ezawem jest wyraźnym dowodem faworyzowania Józefa i Racheli, co będzie miało duży wpływ na dalsze losy tej rodziny.

Księga Rodzaju 34,1 – 36,43

Mówi się, „Małe dzieci, małe kłopoty; duże dzieci, duże kłopoty”. Dotychczas synowie i córka Jakuba byli biernymi postaciami w historii rodziny – niemym świadectwem napięć i rywalizacji, jakie w niej panowały. Teraz podejmują inicjatywę i zabierają głos, i nie jest to piękny obraz.  Jakub doświadcza wielkiej osobistej przemiany przed Bogiem, lecz zachowanie jego dzieci ukazuje wpływ, jaki miały na nie konflikty rodziców.

Wszystkie „problemy” dotyczą dzieci Lei, odrzuconej i niekochanej. Najpierw najmłodsza z siedmiorga rodzeństwa, Dina, oddala się od rodziny poszukując towarzystwa pośród okolicznych dziewcząt i zostaje zgwałcona przez młodego księcia Sychem. Wobec braku zdecydowanej reakcji Jakuba inicjatywę przejmują starsi bracia Diny, ale ich „rozwiązanie” opiera się na oszustwie i przemocy. Wykorzystując znak przymierza z Bogiem – obrzezanie – jako podstępną broń, Symeon i Lewi dokonują masakry wszystkich mieszkańców Sychem, a gdy Jakub uzmysławia im konsekwencje ich czynu, oni nie wprost wypominają mu jego bezczynność. Jakiś czas potem, po śmierci Racheli, kolejny cios pada ze strony Rubena, który współżyje z Bilhą, służącą rywalki jego matki i nałożnicą Jakuba. To nie był tylko efekt „buzujących hormonów”, lecz umiejętnie wymierzony atak w autorytet niekochającego ojca.

Odpowiadając na wezwanie Boże Jakub powraca do Betel, gdzie niegdyś złożył śluby Bogu. Akt wzniesienia ołtarza i złożenia ofiary można interpretować jako ich ostateczne spełnienie ślubów, a Bóg potwierdza swoje przymierze z nim, obiecując, jak Abrahamowi, potomstwo i ziemię.

Droga powrotna Jakuba znaczona jest grobami. Najpierw umiera Debora, niańka jego matki, a być może także jego własna lub jego dzieci. Rywalizację w rodzinie kończy śmierć Racheli podczas porodu drugiego syna. Jakub chowa ukochaną żonę i powraca do swojego ojca, który też niebawem umiera. Pogrzeb Izaaka jest kolejną okazją do spotkania braci, co jest symbolicznym końcem kolejnego rodzinnego sporu.

Fragment kończy się szczegółową genealogią Ezawa i mieszkańców Seiru. Kilkukrotnie podkreślenie faktu, że potomkami Ezawa są właśnie Edomici przygotowuję grunt pod późniejsze relacje obu narodów.  

Zwróć uwagę: Czyny Rubena, Symeona i Lewiego zostają wypomniane podczas błogosławieństwa, jakie Jakub udziela swoim synom. Możliwe, że historia ta ma wyjaśnić, dlaczego trzej bracia zostali odrzuceni, a dziedzicem przymierza został czwarty w kolejności Juda.

Księga Rodzaju 37,1 – 40,23

Historia niewoli Józefa w Egipcie jest kulminacją Księgi Rodzaju, tak ze względu na wyjaśnienie sytuacji, od jakiej rozpoczyna się Księga Wyjścia, jak i dla ukazania Bożej suwerenności i realizacji Jego planu nawet poprzez to, co w ludzkim zamiarze było oczywistym złem.

Zastanawiające, jak duża jest nieświadomość bohaterów tych historii co do prawdziwej natury i konsekwencji ich czynów. Jakub wydaje się nie dostrzegać, jaki wpływ ma na jego synów faworyzowanie Józefa. Józef zdaje się nie rozumieć, jak inni mogą odbierać jego donosy i przechwałki o niezwykłych snach. Okłamując ojca o losie Józefa, bracia nakładają na siebie ciężar zachowania tego w tajemnicy przez długie lata. Juda nie zdaje sobie sprawy, że to złe czyny jego synów doprowadziły do ich śmierci, a nie działania synowej; nie widzi, że to ona jest „nierządnicą”, z którą współżyje i że wydając wyrok, potępia samego siebie.

Istotą „grzechu Onana” było złamanie zasady tzw. małżeństwa lewirackiego: w sytuacji gdy mężczyzna umierał bezdzietnie, możliwe było, aby jego bliski krewny, współżyjąc z wdową, spłodził potomka, który w sensie prawnym uznawany był za dziecko zmarłego. Dzięki temu możliwe było zachowanie linii rodowej oraz dziedziczonego majątku, szczególnie w przypadku pierworodnych.  Syn, który urodziłby się ze związku z Tamar, odziedziczył po Judzie całą część należną Erowi, w innym przypadku to Onan odziedziczy najwięcej.

Oskarżenie Tamar o cudzołóstwo, które w rezultacie ujawnia krzywoprzysięstwo Judy, staje się punktem zwrotnym w jego życiu. Wyznaje swoją winę i bierze odpowiedzialność za swoje postępowanie, uznając dzieci Tamar. Gdy czytamy o nim w kolejnych wydarzeniach, daleki jest od egoizmu i dwulicowości, jakie go początkowo cechowały.

W opisie losów Józefa w Egipcie najważniejsze są słowa: „I Pan był z Józefem”. Jak wcześniej Jakub u Labana, tak i Józef przynosi błogosławieństwo Boże wszystkim, którzy go przyjmują. Bóg jest stale obecny w jego życiu, choć nie objawia mu się tak, jak w przeszłości Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi. A kontrastem dla Bożej wierności i ochrony jest postępowanie ludzi, na których nie można polegać.

Zwróć uwagę: Peres, jeden z bliźniaków, których urodziła Judzie Tamar, stał się przodkiem króla Dawida, a w konsekwencji, Chrystusa

Księga Rodzaju 41,1 – 43,14

Traumatyczne zdarzenia z przeszłości, a szczególnie te, które otoczone są zmową milczenia, wywierają ciągły i silny wpływ na funkcjonowanie jednostek i rodzin. Gdy synowie Jakuba przybywają do Egiptu i spotykają się z niechęcią namiestnika (nie wiedząc, że to Józef) niemal natychmiast interpretują to jako karę, która spotyka ich za to, co zrobili 20 lat wcześniej. Gdy Jakub dowiaduje się o żądaniu namiestnika Egiptu, aby bracia wrócili z najmłodszym Beniaminem, łączy to ze stratą swojego ukochanego syna, Józefa. Przez cały ten czas rodzina ta pogrążona była w żałobie, kłamstwie i poczuciu winy.

Los Józefa w Egipcie odwrócił się dzięki umiejętności wyjaśniania snów. W starożytności do snów przywiązywano wielką wagę i bardzo ceniono zdolność tłumaczenia ich znaczeń. Żaden z nadwornych mędrców faraona nie potrafił wyjaśnić jego snu, zrobił to dopiero Józef, ale jak podkreślał, nie dzięki własnym zdolnością, lecz łasce Bożej. To jest kolejnym potwierdzeniem Bożej opatrzności i opieki, dzięki której niemal w jednej chwili Józef z zapomnianego więźnia staje się drugim najważniejszym człowiekiem w całym Egipcie.

Imiona synów Józefa, „daje zapomnienie” i „owocny”, są świadectwem przemiany, jaka nastąpiła w jego życiu. Józef pogodził się ze swym losem, zostawił przeszłość za sobą i na dobre związał się z Egiptem. Lecz Bóg, który czuwał nad nim przez cały czas, nadal czynił swoje dzieło. I kiedy Józef odcina się od przeszłości, ona wraca do niego. 

Historia spotkania Józefa z braćmi jest pełna napięć i zwrotów akcji. Nie była to gra pozorów ani starannie wyreżyserowana „zemsta”, poprzedzająca pojednanie. Józef walczy ze emocjami, zmienia zdanie i do końca nie będzie pewny, czy może zaufać przemianie swoich braci.

Gdy bracia wracają z Egiptu bez Symeona, Jakub utwierdza się w decyzji, aby nie pozwolić oddalić się Beniaminowi, jedynemu synowi ukochanej Racheli, jaki mu pozostał. Nie przekonuje go oferta Rubena, dającego w zastaw własnych synów. Dopiero widmo głodu i postawa Judy, który stawia na szali własne życie, skłania go do jej zmiany.

Zwróć uwagę: Decyzja Józefa, aby uwięzić Symeona, nie była przypadkowa. Symeon dowiódł już swojej agresywności, gdy wraz z Lewim dokonali masakry w Sychem. Rozdzielając tych dwóch braci, Józef uwalnia braci od najbardziej wybuchowego elementu. Tradycja żydowska upatruje w Symeonie także prowodyra ataku na Józefa. 

Księga Rodzaju 43,15 – 46,27

Niezwykłość historii Józefa i jego braci polega m.in. na niezwykle bogatej warstwie psychologicznej – opisach emocji, rozterek, przemyśleń,  a nawet motywów, jakimi kierowali się bohaterowie. To wyróżnia ją pośród innych pism starożytności, które skupiały się raczej na opisach faktów i czynów, nie wnikając w psychikę człowieka. Dzięki temu łatwiej jest się z nią utożsamić i dostrzec działanie Boga w naszym życiu.

Prawdopodobnie zamiarem Józefa było zatrzymanie przy sobie Beniamina i odesłanie pozostałych braci do domu. Gdy usadza ich według kolejności narodzin, daje do zrozumienia, że zna ich rodzinne tajemnice, a wyróżniając Beniamina przywołuje motyw zawiści wobec ulubieńców Jakuba – synów Racheli. Ukrywając kubek w worku Beniamina i żądając, aby jedynie ów „winowajca” został ukarany życiem w niewoli, daje braciom możliwość powtórzenia czynu z przeszłości: pozbycia się faworyta Jakuba, który zagarnął dla siebie całą miłość ich ojca.  

Jednak postawa Judy dowodzi, że przynajmniej niektórzy z nich są już innymi ludźmi. Niegdyś to Juda podsunął braciom pomysł sprzedania Józefa w niewolę (zamiast zabójstwa), a teraz staje odważnie w obronie drugiego syna Racheli, wiedząc doskonale, że tylko oni liczą się dla jego ojca (zob. słowa „wiecie, że dwóch synów urodziła mi żona moja”, podczas gdy Jakub miał 12 synów i 4 żony), a mimo to, ofiaruje siebie w zamian za najmłodszego brata. Ta deklaracja przeważyła szalę i Józef zdecydował się pojednać ze wszystkimi braćmi. 

Odpowiedź Józefa ukazuje sens całej historii – mimo iż ich rodzinę podzieliła zawiść i tragedia, Bóg użył tej sytuacji, aby uratować ich wszystkich w czasie wielkiego głodu. Stojąc przed wyborem interpretacji swego życia z perspektywy ludzkiej (skrzywdzonego brata, który ma prawo do zemsty) i Bożej (doświadczonego cierpieniem, by stać się narzędziem Bożego zbawienia), Józef decyduje się skupić na opatrzności i opiece Bożej, której wielokrotnie już doświadczył w życiu.

Bóg po raz ostatni w Księdze Rodzaju objawia się Jakubowi, zapewniając go, że może bez obaw udać się do Egiptu (inaczej niż Izaak, zob. Rdz 26,2-3), gdyż to jest częścią Jego planu i On będzie z nim.

Zwróć uwagę: Spis bliskich Jakuba wchodzących do Egiptu mówi o 70 potomkach (także Wj 1,5 i Pwt 10,12). W Dz.Ap. 7,14 Szczepan wspomina o 75, wg. tradycji Septuaginty, greckiego przekładu ST, która „dolicza” tu innych synów Józefa, którzy mieli urodzić mu się w Egipcie.

Księga Rodzaju 46,28 – 50,26

Zakończenie Księgi Rodzaju prezentuje sytuację, która jest niemal całkowitym przeciwieństwem tej, jaką zastaniemy w na początku Księgi Wyjścia. Jakub i jego rodzina są witani w Egipcie z honorami i otrzymują prawo osiedlenia się w najlepszej części kraju. Otoczeni opieką przez Józefa nie muszą martwić się o nic, podczas gdy wszyscy wokół, w obliczu śmierci głodowej dobrowolnie oddają się faraonowi w niewolę. I gdy umiera Jakub, cały kraj pogrąża się w długiej żałobie, a ceremonie pogrzebowe prowadzą synów Izraela z powrotem do Kanaanu w asyście najwyższych dostojników Egiptu. To się zmieni w przyszłości.

Przed śmiercią Jakub adoptuje synów Józefa, Manassesa i Efraima, i w sytuacji niepokojąco podobnej do wyłudzenia błogosławieństwa Izaaka, stawia młodszego Efraima ponad starszym Manassesm. Tym razem nie jest to wynik podstępu, lecz proroczy opis losu obu rodów.

Następnie udziela błogosławieństw wszystkim swoim synom. Ruben, Symeon i Lewi ponoszą konsekwencje swoich przeszłych czynów, a wiodącymi postaciami pośród braci staja się Juda i Józef. Błogosławieństwo-proroctwo o Judzie mówi wprost o władcy, który będzie pochodził z tego plemienia. Najlepsze błogosławieństwo zostało udzielone Józefowi, choć w rzeczywistości będzie ono udziałem rodu wywodzącego się z młodszego z synów Józefa. Po osiedleniu się Izrelitów w Ziemi Obiecanej i początkowych zmaganiach, dominującą rolę odgrywać będą plemiona Efraima (na północy) i Judy (na południu).

Jakub zostaje pochowany razem z Leą, Izaakiem i Rebeką oraz Abrahamem i Sarą. Obietnice błogosławieństwa, wielkiego narodu i ziemi, które wynikały z przymierza, jakie Bóg zawarł z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem, zrealizują się w pełni dopiero w życiu ich potomków.

Gdy bracia obawiają się, że po śmierci Jakuba Józef postanowi się  zemścić, on ponownie zapewnia ich, że wszystko, co spotkało ich rodzinę, było realizacją planu Bożego. To Bóg zadbał o to, aby zapewnić przeżycie i warunki dla rozwoju tym, których w swej suwerennej woli wybrał, aby na ich przykładzie objawić światu swoją łaskę, wielkość i moc.

Polecania, których Józef udzielił przed śmiercią są jednocześnie zapowiedzią i obietnicą powrotu do Kanaanu – ziemi obiecanej im przez Boga.

Zwróć uwagę: Tylko 10 z „12 plemion Izraela” będzie nosić imiona rodzonych synów Jakuba. Plemię Lewiego zostanie odłączone do służby przy świątyni, a miejsce Józefa zajmą plemiona Efraima i Manassesa.

Genealogia Rodziny Przymierza

https://wrokprzezbiblie.files.wordpress.com/2013/07/gen.jpg

Księga Hioba – wstęp

Dla wielu ludzi Księga Hioba jest przede wszystkim wielkim arcydziełem światowej literatury, ale obecność w Piśmie Świętym zawdzięcza nie walorom literackim, lecz prawdom, które ukazuje nam o Bogu, człowieku i ludzkim reakcjom wobec niezawinionego cierpienia.

Wbrew pozorom nie jest to księga o przyczynach czy naturze cierpienia; przypadek Hioba od samego początku przedstawiany jest jako wyjątkowy, a zatem nie można go uogólniać na wszystkich ludzi. Nie jest to również księga o każdym rodzaju cierpienia, a przede wszystkim o takim, którego przyczyny (lub sprawców) trudno jest określić. „Zrozumiałe” cierpienie, będące wynikiem złych decyzji czy agresji człowieka łatwiej jest ująć w ramy przyczynowo-skutkowe i choć to nie zmniejsza samego cierpienia, nie rodzi ono rozterek światopoglądowych.

Inaczej jest w przypadku cierpienia niewytłumaczalnego, nieprzewidywalnego które dotyka ludzi, którzy na to nie „zasłużyli” i rodzi najwięcej pytań zaczynających się od „Dlaczego?”. Księga Hioba traktuje właśnie o ludzkich reakcjach wobec takiego cierpienia. Przyjaciele Hioba reprezentują „powszechną mądrość”, opartą na zasadzie odpłaty, zasadzie „sprawiedliwego świata”, w którym zło jest szybko i srogo karane – dlatego dochodzą do wniosku, że i Hiob musiał zrobić coś złego.

Hiob wie, że było inaczej, i nawet jeśli wcześniej sam wyznawał taką zasadę, teraz musi przebudować swoją wizję świata i Boga. Natomiast sam Bóg milczy, a gdy w końcu przemówi do Hioba, nie odpowie na jego pytania i zarzuty. Natura cierpienia pozostanie tajemnicą.

Księga Hioba to typowy przykład poezji hebrajskiej, posługującej się licznymi „powtórzeniami” (tzw. paralelizmy): pierwsza część wypowiedzi (wersu), zostaje powtórzona w innych słowach, ale sens obu stwierdzeń jest taki sam: np. „Bodajby zginął dzień, w którym się urodziłem, i noc, w której powiedziano: Poczęty jest mężczyzna!” (Hi 3,3).

Nie wiemy na pewno, kto jest autorem księgi, ani kiedy ona powstała, jednak wydarzenia w niej opisane rozgrywają się w epoce patriarchów, gdzieś na południowy wschód od późniejszego Izraela. W ten sposób księga nabiera charakteru uniwersalnego, choć jej autor z pewnością znał (i wręcz cytował) inne księgi Pisma Świętego. Izraelici znajdowali w niej pocieszenie w cierpieniach, jakie ich spotykały, ale samo cierpienie jest doświadczeniem powszechnym.

Księga Hioba 1,1 – 3,26

Czy człowiek jest zdolny do bezinteresownej miłości do Boga, czy też wszelkie przejawy bogobojności są jedynie formą handlu z Bogiem: wierność i posłuszeństwo w zamian za opiekę i błogosławieństwo? Dobrze jest sprawdzić to na najwybitniejszej jednostce, jaką zdołamy znaleźć, bo jeśli nawet „najlepszy człowiek” nie byłby zdolny do bezinteresownego zawierzenia się Bogu, tym bardziej nie podołają temu inni.

W pierwszej chwili wydaje się, że tej właśnie kwestii będzie poświęcona Księga Hioba: najpierw jej bohater przedstawiony jest jako człowiek całkowicie prawy w swoim postępowaniu, a zaraz potem akcja przenosi się przed „sąd Boży” – zgromadzenie w niebie, na którym szatan poddaje w wątpliwość czystość ludzkich intencji. I jego argumenty są na tyle ważkie, iż Bóg godzi się poddać swego sługę próbie.

Należy zauważyć, że szatan jest ukazany wyraźnie jako przeciwnik człowieka, a nie Boga. Jego intrygi zwrócone są przeciw Hiobowi, a nie Stwórcy. Co więcej, bez Bożego przyzwolenia szatan jest bezsilny: przyznaje, że Bóg otoczył Hioba „płotem” ochrony, a gdy zyskuje prawo poddania go próbom, może to robić tylko w zakresie wyznaczonym przez Boga. Nic nie jest w stanie zagrozić Bożej suwerenności.

Z obu prób Hiob wychodzi „zwycięsko” – lecz nie zdaje sobie sprawy, że jego cierpienie było próbą i prawdopodobnie nigdy się o tym nie dowiedział. Z jego – ludzkiej – perspektywy, to, co go spotkało, jest niepojęte i niesprawiedliwe. To właśnie ta różnica perspektyw – niebiańskiej i ziemskiej – stanowi o sile wymowy całej księgi. Jako czytelnicy zbyt szybko utożsamiamy się z perspektywą niebios i pytaniem o bezinteresowność człowieka w relacji z Bogiem, tymczasem niemal natychmiast uwaga zostaje przeniesiona na ziemię i problem niezrozumiałości cierpienia – i pozostaje tam do końca. Nasza „wiedza” jest pozorna, bo miejsce czytelnika jest pośród przyjaciół Hioba, a nie pośród aniołów.

W pierwszej próbie Hiob nie zgrzeszył, bo nie powiedział niczego złego przeciw Panu, podobnie było w drugiej. A po siedmiu dniach milczenia wobec przyjaciół, otworzył usta i przeklął dzień swych narodzin.

Zwróć uwagę: Szatan to nie tyle imię własne, co opis działania. Słowo to znaczy przeciwnik, oskarżyciel. Taka jest również wymowa słowa diabeł w Nowym Testamencie i charakter jego działań przeciw ludowi Bożemu (zob. Łk 22,31; J 8,44; Obj 12,10; 2 Ts 2,4; Tt 2,8; 1 P 5,8).

Księga Hioba 4,1 – 10,22

Czy człowiek dotknięty wielka tragedią pozostaje sam w obliczu swojego cierpienia? Czy inni rzeczywiście mogą je zrozumieć? Znaczną część Księgi Hioba zajmuje jego dialog z przyjaciółmi, lecz ci, zamiast go pocieszać, wydają się z nim walczyć, pogłębiając tylko jego ból.

Przyjaciele Hioba nie próbują nawet zrozumieć jego sytuacji, ponieważ przerażeni ogromem jego cierpienia koncentrują się raczej na obronie własnej wizji świata. W tym świecie panują proste zasady: dobro jest nagradzane, zło karane. Człowiek sprawiedliwy będzie cieszył się spokojem i błogosławieństwem, a tego, który żyje niegodziwie, spotka chaos i cierpienie. I zgodnie z tą zasadą oceniają Hioba – skoro cierpi, to znaczy, że zrobił coś złego i jedyną nadzieją jest ukorzyć się przed Bogiem. Jeśli wyzna grzech, Bóg okaże łaskę i przywróci mu to, co stracił.

Elifaz dowodzi tego odwołując się do tajemniczej wizji (typowej raczej dla oskarżyciela, który zasiewa zwątpienie co do zamiarów Boga, ale Elifaz nie wątpi w jej niebiańskie pochodzenie), a Bildad do mądrości gromadzonej przez pokolenia: niegodziwych zawsze spotka zasłużona kara.

Hiob nie rozumie, dlaczego przyjaciele oburzają się na jego skargi, przecież człowiek cierpiący zasługuje na więcej zrozumienia. Zawiedli go, i zamiast pocieszyć, stają się pułapką. Hiob jest zmęczony cierpieniem i wolałby raczej umrzeć, ale nawet tego Bóg mu odmawia. Odpowiadając Bildadowi przyznaje, że nie sposób się spierać z Bogiem, który jest wszechpotężny i postępuje z ludźmi jak zechce. Nie ma rozjemcy, który mógłby rozstrzygnąć spór między człowiekiem i Stwórcą. Ale jest przekonany, że nie uczynił nic, aby zasłużyć na taki los, więc nie może interpretować tego inaczej, jak atak, który Bóg przypuścił przeciw niemu.

I to właśnie przekonanie o niezasłużonym cierpieniu skłania Hioba do podjęcia jednostronnego sporu z Bogiem, nawet jeśli będzie to bezowocne. Początkowo odpowiada przyjaciołom, ale po chwili zwraca się wprost do Boga, prosząc, aby pozwolił mu umrzeć i pytając, czy stworzył go tylko po to, aby doszukiwać się w nim winy i upokorzyć.

Zwróć uwagę: W Księdze Hioba jest wiele stwierdzeń podobnych lub wręcz identycznych do innych tekstów Pisma Świętego, choć w tej sytuacji nabierają innej wymowy. Np. Hi 7,17 jest bliski słowom Ps 8,5, lecz podczas gdy psalmista zachwyca się nad Bożą troską o człowieka, Hiob ubolewa nad tym, że Bóg nie odstępuje go ani na chwilę.

Księga Hioba 11,1 – 17,16

Czy człowiek może bronić Boga? Czy Bóg potrzebuje, aby Go bronić? Problem cierpienia, szczególnie niezasłużonego, od zawsze postrzegany był jako pewne zagrożenie dla wizji Boga miłosiernego i sprawiedliwego, prowokując do poszukiwania wyjaśnień, które pozwoliłyby ludziom zachować swą wizję Boga i doszukać się sensu w doświadczeniach człowieka. Ma to swoją nazwę: teodycea („sprawiedliwość Boga”).

Przyjaciele Hioba podejmują klasyczną teodyceę, broniąc swojej wizji „świata sprawiedliwego”, ale Hiob konfrontuje ich z oczywistymi ograniczeniami takiej postawy. Po pierwsze, śmieszne jest, aby ludzie mieli bronić Boga, bo zbyt często postępują na swój sposób, nie stroniąc od kłamstw i manipulacji. Po drugie, te „obrony” z reguły opierają się na uproszczeniach i nie biorą pod uwagę rzeczywistej, złożonej sytuacji. Nie każde cierpienie jest karą za zło i Hiob jest tego dowodem.

Sofar, trzeci z przyjaciół, kończy pierwszy cykl dialogów zarzucając Hiobowi nieznajomość Boga i apelując o upamiętanie. Gdy Elifaz zabiera głos po raz drugi, nie kryje swojej frustracji uporem Hioba, oskarżając go o brak bojaźni przed Bogiem. Jak często się to dzieje, nieudana teodycea przeradza się w gorzki atak na cierpiącego człowieka.

Hiob również jest sfrustrowany przyjaciółmi. Wypomina im, że raczą go sloganami, które sam doskonale zna, ale które nijak nie odnoszą się do jego sytuacji. Czuje się niesłusznie atakowany przez Boga i to zmusza go do innego spojrzenia na sens ludzkiego życia i wobec nieustającej udręki, jaka spotyka go z Bożej ręki, tylko w śmierci upatruje szansy na ulgę i schronienie przed Bożym gniewem.

Lecz zanim umrze, gotów jest spierać się z Bogiem i w swojej deter-minacji dostrzega wręcz dowód swojej niewinności: czy winny człowiek domagałby się postawienia przed Bogiem?

Stopniowo coraz wyraźniejsza staje się złożoność takiego procesu. Skoro to Bóg wystąpił przeciw niemu, pewne jest, że Bóg będzie jego oskarżycielem. Skoro nie ma nikogo, kto by rozsądził między nim a Bogiem (zob. 9,33), Bóg będzie również sędzią. Kto więc, prócz samego Hioba, wystąpi w jego obronie? Tylko Bóg może być jego obrońcą.

Zwróć uwagę: Idea „świadka i orędownika (obrońcy)” w niebie (16,19) znajduje swe ostateczne spełnienie w Chrystusie, który jest naszym obrońcą (1 J 2,1-2) i wstawia się za nami przed Ojcem (Rz 8,33-34).

Księga Hioba 18,1 – 24,25

Jeśli Bóg jest sprawiedliwy, dlaczego zło triumfuje? Czy Bóg rzeczywiście karze ludzi złych i pysznych, a nagradza pokornych i dobrych? Cierpienie wyczula nas na wszelkie przejawy niesprawiedliwości, jakie dzieją się wokół, a których wcześniej, gdy żyliśmy w poczuciu bezpieczeństwa, w ogóle nie dostrzegaliśmy. Jak długo jesteśmy wolni od cierpienia, chcemy podtrzymać przekonanie, że spotyka ono tylko ludzi złych, gdy zaczynamy cierpieć, przekonujemy się, że jest inaczej.

Ta różnica zostaje uwypuklona w dialogu Hioba z przyjaciółmi. Bildad i Sofar uparcie powtarzają, że ludzi niegodziwych spotka zasłużona kara, a Elifaz ubiera w słowa wniosek, który inni pozostawiali domysłom: Hiob tylko uchodził za bogobojnego; a cierpienie, które go dotyka jest najlepszym dowodem, że w rzeczywistości było zupełnie inaczej.  I ostatni raz apeluje, aby uznał Boże karanie i pojednał się z Bogiem.

Lecz Hiob widzi teraz świat zupełnie inaczej. Nie dostrzega powodu swojego cierpienia i może je tłumaczyć tylko tym, że Bóg bez przyczyny zwrócił się przeciw niemu. Ponieważ jednak wszyscy, nawet bliscy i przyjaciele, odwrócili się od niego, i tak jedynie w Bogu ma jakąkolwiek nadzieję na odkupienie, czy to w tym życiu, czy w przyszłym.

Sfrustrowany „dowodami” o karze, która spotyka niegodziwych, wypowiada na głos myśli, które wcześniej jego samego przerażały: rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej: ludzie źli triumfują i opływają w dostatki, a „obiecana” kara wydaje się nigdy nie nadchodzić, mimo iż jawnie bluźnią Bogu. Nie przekonują go uwagi, że karę poniosą kolejne pokolenia, bo tylko potwierdza to obawę, że źli mogą spać spokojnie.

Hiob pragnie stanąć przed Bogiem i bronić swojej niewinności, ale nie dostrzega wokół siebie ani Boga, ani dowodów Jego działania. Biedni i uciskani nie doznają sprawiedliwości, niegodziwi krzywdzą ich bezkarnie. I choćby nawet chciał, nie może dłużej twierdzić, że jest inaczej.

Zwróć uwagę: W 19,25 Hiob wspomina o Odkupicielu. W Izraelu istniała „instytucja” krewnego-odkupiciela, osoby, której powinnością było wsparcie bliskich w trudnej sytuacji: niewoli, długach lub tragedii. Postać krewnego-odkupiciela odgrywa ważną rolę np. w Księdze Rut (zob. Rt 3,12-13; 4,1-6). W Piśmie Świętym Bóg również nazywany jest Odkupicielem (np. Ps 19,15; Iz 43,14; 44,6 i inne). Takie jest również tło odkupienia, o jakim czytamy w Nowym Testamencie.

Księga Hioba 25,1 – 31,40

Czy człowiek może spierać się z Bogiem? Wiemy, że ludzie mogą być Bogu nieposłuszni i ponieść tego konsekwencje – i taka była przez cały czas linia argumentacji przyjaciół Hioba. Lecz taki „spór” jest inicjowany i kontrolowany przez Boga. Czy jednak człowiek może rozpocząć spór z Bogiem i liczyć na to, że zostanie wysłuchany. Elifaz, Bildad i Sofar są przekonani, że to niemożliwe, więcej, wręcz niegodziwe. Dlatego z takim przerażeniem słuchają słów Hioba, który coraz śmielej mówi o swojej niewinności i obwinia Boga za swoje cierpienie.

Hiob, sfrustrowany „radami” przyjaciół, kończy dialog. Wypowiedź Bildada jest krótka, jakby przerwana, a Sofar w ogóle nie zabierze już głosu. Natomiast Hiob podnosi stawkę. Przysięga na Boga, że jest niewinny. Tego rodzaju przysięgę wznoszono, gdy nie sposób było dowieść prawdy lub rozstrzygnąć sporu innymi sposobami: przysięgający zdawał się na Boga i Jego karę, jeśli jego słowa były kłamstwem. I „przeklina” wszystkich, którzy zarzucają mu kłamstwo, dowodząc, że to właśnie tacy są niegodziwi i poniosą zasłużoną karę. Przyjaciele milkną.

Po pięknym hymnie o poszukiwaniu mądrości, który część badaczy uważa za wtrącenie narratora księgi, Hiob wytacza proces Bogu.

Rozpoczyna od przedstawienia strat – opisu życia, jakie wiódł w przeszłości, gdy Bóg był jeszcze po jego stronie. Wspomina dobro, jakie czynił ludziom wokół i szacunek, jakim go otaczano, i który teraz stracił.

Potem wskazuje winnego, przypisując Bogu odmianę swojego losu i zarzuca Mu wprost, że potraktował go niesprawiedliwie. Według Hioba Bóg złamał niepisany układ, że ten, kto czyni dobro, może oczekiwać błogosławieństwa – wszystko, w czym pokładał nadzieję, legło w gruzach.

Broni swojej niewinności, domagając się przedstawienia dowodów winy, a nawet godząc się na karę, jeśli tylko wykazano by mu jakiekolwiek przewinienie – bo on sam niczego takiego w swoim życiu nie dostrzega.

I na koniec stawia to wszystko przed Bogiem, domagając się Jego odpowiedzi. Jeśli Bóg będzie milczał, to będzie oznaczało, że tym razem to On nie ma nic na swoją obronę. Hiob jest gotów spierać się z Bogiem.

Zwróć uwagę: Biblijna definicja mądrości (bojaźń przed Bogiem i unikanie złego, zob. np. Prz 1,7; 3,7; 9,10; 16,6), przywołana tuż przed „procesem wytoczonym Bogu”, została w Hi 1,1 użyta do opisu samego Hioba: „mąż (…)bogobojny i stroniący od złego” – czyli mądry.

Księga Hioba 32,1 – 37,24

Kto jest mądry i kogo należy słuchać? Hymn o mądrości (Hi 28) wskazuje na fakt, że jej źródłem jest Bóg, a człowiek może ją zyskać przez bojaźń Bożą i unikanie złego. W ówczesnej kulturze źródłem mądrości byli także „mędrcy”, starsi mężczyźni, którzy uosabiają wiedzę i doświadczenie całych pokoleń. I oto na scenie pojawia się Elihu, młody człowiek, który nie może równać się z przyjaciółmi Hioba wiekiem, ale jest przekonany, że przemawia wprost z Bożego natchnienia, co, wobec ich nieudolności, daje mu prawo zabrać głos.

Interpretacja mów Elihu ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia przesłania Księgi Hioba, szczególnie jeśli chodzi o ocenę postawy cierpiącego Hioba przed Bogiem. Jeśli Elihu rzeczywiście przemawia z Bożego natchnienia, to żądania Hioba są przejawem arogancji i pychy wobec Boga, jeśli Elihu myli się, podobnie jak przyjaciele Hioba, to jego postawa, mimo iż wzbudza sprzeciw ludzi religijnych, jest ufnym zdaniem się na łaskę i sprawiedliwość Bożą.

Autor księgi nie ułatwia interpretacji. Elihu przedstawiony jest jako pełen gniewu i przemawiający w emocjach. Wydaje się, że nikt nie zwraca uwagę na jego obecność (nie wiedzieliśmy, że przysłuchiwał się dialogowi przyjaciół), a gdy na końcu księgi Bóg potępia przyjaciół Hioba i przyznaje rację jego wypowiedziom o Nim (choć nie odpowiada na zarzuty Hioba), postać i słowa Elihu zostają przemilczane. Także bibliści różnią się w ocenie wypowiedzi gniewnego młodzieńca, a niektórzy uważają je wręcz za późniejszych dodatek do księgi.

Argumentacja Elihu nie odbiega aż tak bardzo od słów przyjaciół Hioba. Najbardziej znaczącym elementem jest ukazanie cierpienia jako narzędzia dydaktycznego (a nie jedynie kary), które ma uczyć życia przed Bogiem i polegania na Jego łasce. Zamiast mówić o problemie kary za grzech, woli podkreślać suwerenność i wielkość Boga, który nie musi tłumaczyć się przed człowiekiem, i możemy być pewni, że włada światem sprawiedliwie, mądrze, bez stronniczości, okazując łaskę i wierność tym, którzy się przed Nim ukorzą. Swoją wypowiedź kończy opisem chwały i potęgi Bożej w burzy, jakby wręcz zbierały się nad nimi chmury, z których niebawem przemówi Bóg.

Zwróć uwagę: Elihu (Jahwe jest Bogiem) i jego ojciec Barachel (niech Bóg błogosławi) to jedyne hebrajskie imiona w Księdze Hioba.

Księga Hioba 38,1 – 42,17

Czy Bóg może ugiąć się przed żądaniami człowieka? Czy Stwórca ma odpowiadać na pytania tych, których stworzył? Ponieważ w innych księgach Pisma Świętego Bóg często przemawia do ludzi; więcej, On sam inicjuje taki kontakt, umyka nam prawdziwe znaczenie zakończenia Księgi Hioba. Niemal każda z wcześniejszych wypowiedzi podkreślała fakt, iż człowiek nie powinien spodziewać się, że Bóg zechce przemówić do niego. Przyjaciele Hioba (i Elihu) dowodzili, że Bóg jest zbyt wielki, aby miał się przed nim tłumaczyć, a jedną z najpoważniejszych skarg Hioba było właśnie to, że Bóg milczy. I oto, w najbardziej szokującym zwrocie akcji w całej księdze, Bóg przemówił.

Nie odpowiedział jednak na pytania ani zarzuty Hioba, nie odniósł się do kwestii, które dominowały w jego dyskusji z przyjaciółmi. Zamiast tego to Bóg stawia pytania i konfrontuje Hioba z jego niewiedzą i bezradnością w obliczu dzieła stworzenia świata, zjawisk przyrodniczych i całej ożywionej natury, symbolizowanej tu przez zwierzęta.

W drugiej mowie Bóg konfrontuje Hioba z zadaniem powstrzymania zła na świecie. Najpierw wspomina o ludziach pysznych, ale znaczną część wypowiedzi zajmują opisy dwóch potężnych stworzeń. Bibliści nie są zgodni co do interpretacji tych opisów. Tekst wspomina o Behemocie i Lewiatanie. Można interpretować to jako opisy hipopotama i krokodyla (i tak czyni część przekładów polskich) lub imiona dwóch mitycznych potworów, reprezentujących siły chaosu. W tym wypadku Bóg stawiałby przed Hiobem zadania poskromienia uosobionych mocy zła i nieprawości – czego jako człowiek nie będzie w stanie zrobić.

Hiob uznaje swoją niemoc i odwołuje wcześniejsze żądania, gdyż w świetle Bożego objawienia stają się absurdalne. A Bóg, nie kryjąc gniewu, zwraca się do przyjaciół Hioba, gdyż nie mówili prawdy o nim, tak jak Hiob. Wierny sługa Boży otrzymuje dwukrotnie większy majątek, rodzinę, szacunek i długie życie. Nie wiemy tylko, czy kiedykolwiek dowiedział się, dlaczego go to wszystko spotkało. Wątek sporu szatana z Bogiem, od którego zaczyna się księga, został pominięty.

Zwróć uwagę: Lewiatan (Hi 3,8;  40,25; Ps 74,14; 104,26, Iz 27,1), Behemot (Hi 40,15) i Rahab (Hi 9,13; 26,12; Ps 87,4; 89,11; Iz 30,7; Iz 51,9), to mityczne potwory, które zostały poskromione przez Boga w dziele stworzenia (możliwe, że to nich mowa w Rdz 1,21), symbolizujące siły chaosu i zła (np. Rahab staje się symbolem Egiptu).

Przymierze

Biblia jest historią o przymierzach Boga z ludźmi i to właśnie idea przymierza stanowi klucz do jej przesłania. Ma to odzwierciedlenie już w najczęściej stosowanym podziale ksiąg biblijnych, na Stary i Nowy Testament, albo, jak należałoby raczej mówić, na Stare i Nowe Przymierze.

Przymierze to po prostu formalna relacja (układ, umowa, porozumienie) wiążąca ze sobą dwie strony. Nic nie mogłoby zmusić Boga, Stwórcy wszechświata, do związania się w ten sposób z człowiekiem, którego stworzył. Mimo to Bóg opiera swoje działania wobec ludzi właśnie na relacji przymierza, godząc się na taki związek; więcej samemu go inicjując. Bóg okazuje swoją łaskę wiążąc się z człowiekiem.

Bibliści odnajdują w Piśmie Świętym szereg różnych przymierzy, ale najważniejsze z nich to przymierze z Abrahamem, który miał stać się błogosławieństwem dla całej ziemi, przymierze z narodem izraelskim zawarte u stóp góry Synaj, zwane potocznie „Mojżeszowym”, oraz „nowe przymierze”, oparte na osobie Jezusa Chrystusa i rozciągające się nie tylko na Żydów, ale także na wszystkie narody świata.

W tym kontekście jedną z najważniejszych cech Bożych jest Jego wierność zawartym przymierzom, nawet pomimo jawnej i uporczywej niewierności ludzi, z którymi to przymierze zawarł. Bóg jest wierny swoim obietnicom i choć każe ludziom ponosić konsekwencje sprzeniewierzenia się przysiędze, jaką złożyli, postępuje z nimi łaskawie, cierpliwie  i miłosiernie, odwlekając swój sąd, powstrzymując gniew i nawołując do zawrócenia z błędnej drogi.

Wśród ludzi na pierwszy plan wybija się ich niezdolność do zachowania przymierza, nawet pomimo szczerych chęci. W związku z tym jakąkolwiek stałą relację z Bogiem zachowują jedynie dzięki Jego łasce. Biblia jest historią o tym, jak ludzie łamali przymierza, jakie zawarł z nimi Bóg, i o Bogu, który cierpliwie wyciąga rękę do tych, którzy wprost lub nie wprost Go odrzucili. I będzie to robił, aż nastanie Jego sąd.

Księga Wyjścia – wstęp

Księga Wyjścia jest kontynuacją historii Bożego działania w życiu człowieka, którą rozpoczęła Księga Rodzaju. Mimo iż wydarzenia opisane w obu księgach oddziela ok. 400 lat (i mniej więcej na ten okres przypadają wydarzania z Księgi Hioba), są one połączone osobą Boga i Jego wiernością przymierzu, jakie zawarł z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem. Zmieniają się postacie ludzkie, ale główny bohater, Stwórca wszechświata, jest ten sam. Zmieniają się opisywane sytuacje, ale ogólny temat, podniesienie stworzenia z upadku, jest taki sam. Zamiast w dziejach jednej rodziny, tym razem obserwujemy Boże działanie w historii całego narodu (i właściwie tak już pozostanie do końca Starego Testamentu). Pewne wątki (powołanie, pielgrzymka do ziemi, spieranie się z Bogiem, zwątpienie) będą się powtarzać, tylko w większej skali. Nie zmieni się także Boża wierność, łaska i cierpliwość.

Księga Wyjścia jest zróżnicowana pod względem treści. Początkowo jest opowiadaniem o wyjściu Izraelitów z Egiptu, ale wkrótce pojawiają się w niej teksty o charakterze liturgicznym (przepisy dotyczące obrzędów i świąt), a potem także prawnym (przykazania i prawa). Także najważniejsze wydarzenia mają różnorodny charakter: w pierwszej części jest to cudowne wyzwolenie z niewoli, w drugiej, zawarcie Przymierza między Bogiem a narodem izraelskim, choć część postanowień wynikających z tego Przymierza zostanie przedstawiona dopiero w kolejnych księgach. W końcówce księgi dominującą rolę odgrywają przygotowania do ustanowienia podstaw religii Izraela – przygotowanie Przybytku (Namiotu Spotkań), ołtarzy, szat kapłańskich, itd. Wyjaśnione zostaje także dlaczego to właśnie plemieniu Lewitów powierzono rolę kapłanów i dbałość o całą infrastrukturę religijną Izraela.

Księga Wyjścia to również opowieść o stopniowym poznawaniu Boga, który objawia się przez swoje Słowo i działanie. Początkowo Izraelici są niemal nieświadomi natury Stwórcy, który wybrał ich przodków, ale obserwując Jego czyny, a potem także słuchając Jego słów, dowiadują się o Nim coraz więcej. Bóg chroni ich i prowadzi, a gdy znajdą się u stóp świętej góry, przemawia do nich osobiście. Aż w końcu, Jego obecność zamieszkuje pośród nich w Namiocie Przymierza. Pod górą Synaj spędzą kilka miesięcy i odejdą stamtąd nie jako niezorganizowana rzesza niewolników, ale jako uporządkowany naród. W dalszą drogę Bóg symbolicznie wyruszy razem z nimi.

Księga Wyjścia 1,1 – 4,31

Choć od wydarzeń opisywanych w ostatnich rozdziałach Księgi Rodzaju minęło ok. 400 lat, Księga Wyjścia przywołuje je na samym początku, sygnalizując, że jest to jedna, ciągła historia. Spośród 70 osób, które przybyły do Egiptu imiennie wspomniani są Jakub i jego 12 synów, gdyż od teraz to od nich będą nazywane plemiona Izraela.

Sytuacja Izraelitów w Egipcie zmieniła się diametralnie. Podczas gdy w Księdze Rodzaju byli jedną z najbardziej uprzywilejowanych grup, teraz są najbardziej uciskaną, zepchniętą wręcz do pozycji niewolników. Wydaje się także, że zanikła wśród nich znajomość Boga – prócz wzmianki o bogobojności położnych hebrajskich i bliżej nieokreślonym wołaniu o pomoc, nie czytamy o tym, aby Izraelici oddawali cześć Bogu.

Ale z pewnością Bóg nie zapomniał o nich. Jest wierny przymierzu, jakie zawarł z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem i teraz spełni obietnice, które im złożył przed laty, wyprowadzając cały naród z Egiptu, aby dać im ziemię obiecaną przodkom. Ponieważ jednak ma do czynienia z zupełnie inną grupą ludzi, musi niemal od nowa objawiać im swoją naturę i wolę. Bóg jest wierny przymierzu, jakie zawarł w przeszłości, ale naród nie może opierać się na tym, czego doświadczyli przodkowie.

Pierwszą osobą, która doświadcza tej przemiany (osobistego spotkania z Bogiem przodków) jest Mojżesz. Wychowując się na dworze faraona wydawał się niemal drugim Józefem, ale jego starania pomocy rodakom okazały się bezskuteczne. Ucieka, by ratować życie i godzi się na życie na obczyźnie, jako uchodźca i prosty pasterz. Bóg ma wobec niego inny plan i powierza mu dzieło wyprowadzenia narodu na wolność.

Opór Mojżesza jest zapowiedzą reakcji, z jaką jego przesłanie spotka się wśród Izraelitów i sposobu, w jaki Bóg ten opór przezwycięży – przez objawienie swojej natury (imienia), mocy i gniewu. Tajemniczy atak Boga na Mojżesza jest związany z obrzezaniem, znakiem przymierza, a prawdopodobnie tym, iż Mojżesz nie obrzezał swojego syna.

Zwróć uwagę: Imię, pod którym Bóg objawił się Mojżeszowi – JAHWE – było otaczane przez Żydów tak wielką czcią, że nie ważyli się go wymawiać, używając raczej imienia ADONAI, (PAN). Tradycja ta została zachowana w przekładach Pisma Świętego: często tam, gdzie czytamy „PAN” lub „PAN, Bóg” (z przecinkiem, gdyż nie jest to bynajmniej forma grzecznościowa), w oryginale jest „JAHWE” lub „JAHWE, Bóg”.

Księga Wyjścia 5,1 – 9,12

Historia uporu faraona, bardziej niż jakikolwiek fragment Pisma Świętego, stawia nas przed meandrami wzajemnych relacji między wolą Bożą i wolną wolą człowieka, między Bożą suwerennością, a swobodą ludzkich czynów i konsekwencjami, które one powodują. Przywykliśmy analizować tę kwestię z perspektywy człowieka współczesnego, przekonanego o swojej autonomii i wolnej woli, ale w czasach biblijnych ludzie nie dostrzegali w tym żadnej sprzeczności: zachowanie człowieka może być jednocześnie rezultatem działania suwerennej woli Bożej i ludzkich decyzji. Zatem upór faraona jest zarówno dziełem Boga, jak i jego winą.

Plagi egipskie nie były karą, lecz odpowiedzią na pytanie faraona: „Któż to jest PAN (JAHWE)?” Nie były deklaracją niewiedzy, lecz wątpliwości co do mocy Boga, którego nie czczono w Egipcie. Egipcjanie oddawali cześć wielu bóstwom, upatrując w nich źródeł swojej potęgi i powodzenia; im także powierzali się w opiekę. Kiedy więc Bóg zsyłał, za pośrednictwem Mojżesza i Aarona, kolejne plagi, dowodziły one Jego mocy i bezsilności bóstw Egiptu, które nie mogły ochronić swych wyznawców.

Podobną rolę plagi miały pełnić wobec Izraelitów. Boża moc, objawiona poprzez udręki zsyłane na Egipcjan, miała przekonać ich o tym, że Bóg, który ujął się za nimi, jest w stanie spełnić swoje obietnice. Dodatkowo, poprzez zaznaczenie podziału między Izraelitami i Egipcjanami, widocznego w wielu plagach, Bóg pokazywał im, że są dla Niego ludem szczególnym i On ma moc, aby ich ochronić. Tak więc plagi spełniały podwójną rolę: przekonały Egipcjan (farona), że musi uwolnić Izraelitów, a jednocześnie przekonały Izraelitów, że mogą zaufać Bogu, który się im objawił.

Wydarzenia w Egipcie sygnalizują jeszcze jeden wątek, który później stanie się wręcz dominującym w dalszej historii narodu wybranego. Izraelici w obliczu nawet najmniejszych trudności są skłonni do narzekania i defetyzmu. Gdy zamiast spodziewanego wyzwolenia spotkał ich większy ucisk ze strony Egipcjan, zaczęli za to obwiniać Mojżesza i Boga, o którym im mówił. Ponieważ narracja przez pewien czas skupia się na faraonie, reakcje Izraelitów schodzą na dalszy plan, ale powrócą, gdy tylko Egipt i jego „udogodnienia” zostaną za nimi.

Zwróć uwagę: Genealogia synów Jakuba zawarta w tym fragmencie, zatrzymuje się na Lewim, trzecim z dwunastu braci – jej celem jest bowiem ukazanie pochodzenia potomków Mojżesza i Aarona.

Księga Wyjścia 9,13 – 12,51

Wyjście z niewoli w Egipcie było wydarzeniem, które na zawsze zdefiniowało Izrael jako naród i ich relację z Bogiem. Tekst, który je opisuje przestaje być tylko relacją historyczną, a staje się zapisem liturgicznym – przepisem, jak nie tylko pierwsi Izraelici, ale wszystkie pokolenia narodu wybranego po nich, mają wspominać to wydarzenie i odnawiać swoją relację z Bogiem. To dlatego Boże polecenia wydają się być ponadczasowe, wykraczające poza wydarzenie bezpośrednio związane z wyjściem z Egiptu – i nierozerwalnie z nimi związane.

To połączenie – wydarzenie i nieustanne przywoływanie go w pamięci – stanie się podstawą budowania tożsamości duchowej Izraela. Ta sama zasada obowiązuje także w chrześcijaństwie. Bóg nie jest wymysłem filozofów, abstrakcyjną ideą rozważaną w oderwaniu od realiów życia, ale Stwórcą, który mimo upadku stworzenia, angażuje się w życie ludzi, których stworzył, i objawia się poprzez to, co czyni. I ci, którzy zawierzyli się Bogu, zawsze będą „świętować” wydarzenia, a nie idee, Boże dzieła, a nie doktryny.

Istotą ostatniej plagi była nie tylko śmierć pierworodnych, ale także ich ratunek. Tej samej nocy, kiedy Egipcjanie tracą swoich pierworodnych, a Izraelici zachowują swoich, Bóg wyprowadza swojego pierworodnego syna (Izraela, zob. 4,22). Od tego czasu zawsze będą Jego własnością, wyratowani od śmierci, która była im przeznaczona.

Izraelici wychodzą z Egiptu nie jako niewolnicy, ale jako zwycięzcy, nie uciekają, ale zostają odesłani, wypędzeni wręcz dekretem faraona. I wynoszą ze sobą sowitą zapłatę za kilkaset lat służby w postaci złota, srebra i tkanin (można to również postrzegać jako łupy wojenne). Ale dla uważnego czytelnika Pisma Świętego wydarzenie to jest przede wszystkim spełnieniem obietnicy danej Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi. To wydarzenie zostało zapowiedziane dawno temu i nawet dramatyczne okoliczności nie mogą zmienić suwerennych wyroków Bożych.

Choć jest to wydarzenie definiujące naród wybrany, z Egiptu wychodzą także przedstawiciele innych narodów, będąc wypełnieniem obietnicy danej Abrahamowi i zapowiedzią zbawienia wszystkich ludzi: żydów i pogan.

Zwróć uwagę: „Ostatnia Wieczerza”, której pamiątkę obchodzimy w kościołach chrześcijańskich, była w istocie wieczerzą paschalną, czyli wspomnieniem wyjścia narodu izraelskiego z Egiptu.

Księga Wyjścia 13,1 – 15,27

Samo opuszczenie Egiptu w noc paschalną nie było jeszcze pełnią wyzwolenia; to dokonało się dopiero po przejściu Izraelitów przez morze. W pewnym sensie wydarzenie to można postrzegać jako kolejną „plagę”, gdyż  spełniało podobne cele, jak wcześniejsze udręki, które spadły na Egipt: miało pokazać Egipcjanom wielkość Boga i przekonać Izraelitów, iż mogą zawierzyć Bogu, który ujął się za nimi. To nie były dramatyczne, nieprzewidziane trudności wynikające z pośpiesznego działania, lecz przemyślane i zaplanowane przez Boga zdarzenie, które miało objawić Jego moc i chwałę – dlatego czytamy, iż to Bóg skierował Izraelitów nad brzeg morza i skłonił faraona do pościgu za nimi.

Co zrozumiałe, widok egipskiego pościgu wzbudza w Izraelitach przerażenie i skłania ich do narzekania. Jednak nie zostają za to skarceni (jak to będzie często miało miejsce w przyszłości) – to nie oni są poddani próbie, ale moc i wierność Pana. I gdy Bóg w cudowny sposób wybawia ich z „pułapki”, przeprowadza suchą nogą na drugi brzeg i niszczy wszystkich, którzy ich ścigali, Izraelici utwierdzają się w swojej wierze w Boga i zaufaniu Mojżeszowi, który im przewodzi.

Zakończeniem opisu wyjścia z niewoli egipskiej jest pieśń zaintonowana przez Mojżesza, w której spogląda wstecz na to, co Bóg już uczynił (pokonanie faraona) i jest zapowiedzią tego, co się stanie (strach narodów, a nawet wzniesienie świątyni na świętej górze Pana). Od tej chwili rozpoczyna się nowy rozdział historii narodu wybranego, co nie znaczy, że wyzbyli się oni wszystkich nawyków, jakich nabrali w niewoli. Na pierwszym postoju otrzymują pierwsze, nieznane nam jeszcze, prawa i przykazania – i obietnicę, że jeśli będą ich przestrzegać, ominą ich wszelkie choroby (plagi), których byli świadkami w Egipcie.

Fragment ten kontynuuje także łączenie opisu historycznego z przepisami liturgicznymi: poleceniami, w jaki sposób mają wspominać (świętować) te wydarzenia. Oprócz obchodzenia Święta Przaśników, pamięć o wyzwoleniu z Egiptu ma podtrzymywać praktyka oddawania Bogu wszystkiego, co pierworodne: ludzi i zwierząt. Każdy pierworodny syn musi zostać wykupiony, każdy samiec z pierwszego miotu, wykupiony lub złożony Bogu w ofierze.

Zwróć uwagę: Ceremonia „poświęcenia” nowo narodzonego Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej (zob. Łk 2,22-24) była w istocie wypełnieniem nakazu wykupienia pierworodnego syna.

Księga Wyjścia 16,1 – 19,25

Gdy Izraelici zostawili za sobą Egipt, musieli zmierzyć się z nową rzeczywistością samodzielnego życia na pustyni. I szybko okazuje się, że ta rzeczywistość im nie odpowiada. Graniczące z buntem narzekanie („szemranie”) wielokrotnie ściągnie na Izraelitów Boży gniew, jednak podczas drogi pod górę Synaj, Bóg pokaże, iż potrafi zaspokoić ich potrzeby.

Zesłaniu manny towarzyszy ustanowienie sabatu, i obie  rzeczy są ze sobą blisko związane: Bóg dowodzi, że potrafi zatroszczyć się o ich byt i że nawet jeśli będą próbowali wykazać się „zaradnością”, to niczego nie zmieni; jednocześnie gdy nadejdzie sabat, dzień odpoczynku uświęcony przez Pana, On sam da im wcześniej tyle, ile potrzebują. Podobną wymowę mają kolejne epizody: zapewnienie wody, zwycięstwa w walce, a nawet ustanowienie zrębów państwowości (sądy).

Z początkiem trzeciego miesiąca Izraelici dotarli pod górę Synaj, gdzie pozostaną przez blisko rok. To kulminacyjny moment ich podróży. Dowiadują się, że Bóg, który dotychczas przemawiał do nich za pośrednictwem Mojżesza i objawiał się przez wielkie dzieła, których byli świadkami, jest gotów zawrzeć z nimi przymierze – a oni zgadzają się na to.

To przymierze sprawi, że będą „szczególną własnością”, „królewskim kapłaństwem” i „narodem świętym”. Te sformułowania podkreślają szczególną rolę, jaka została im wyznaczona. Ideą świętości jest oddzielenie od tego, co zwyczajne i pospolite, przeznaczenie do zaszczytnych celów (czystość moralna jest konsekwencją, a nie podstawą świętości), i jako naród, który Bóg wybrał dla siebie spośród wszystkich ludów ziemi, mają stać się dla wszystkich pozostałych narodów „kapłanami”, pośredniczącymi między nimi a Stwórcą, tak aby one również mogły poznać Boga w Jego mocy, sprawiedliwości i łasce.

Mojżesz występuje jako pośrednik w zawarciu przymierza, przygotowując lud na chwilę, kiedy oni również usłyszą głos Boga, oznajmiającego im warunki przymierza, które zgodzili się przyjąć.

Zwróć uwagę: Zesłanie przepiórek i cudowne wytryśnięcie wody ze skały powtórzą się w Księdze Liczb (11 i 20), ukazując niewiarę i upór Izraelitów; to drugie zdarzenie stanie się również przyczyną „porażki” Mojżesza, który nie będzie mógł wejść do Ziemi obiecanej. Niewiara Izraelitów zostanie przywołana w Psalmie 95 i Liście do Hebrajczyków 3.

Księga Wyjścia 20,1 – 23,33

Po przygotowaniu Izraelitów do uroczystego przedstawienia postanowień przymierza, Bóg po raz pierwszy przemawia do ludu osobiście, bez pośrednictwa Mojżesza. Słowa, które wypowiedział, znane są nam obecnie jako Dekalog (dosł. „dziesięć słów”). Doświadczenie to wzbudziło wśród Izraelitów tak wielkie przerażenie, że błagali Mojżesza, aby nadal pośredniczył między nimi a Bogiem.

Sam Dekalog jest jedną spójną wypowiedzią, nie zawierającą żadnego podziału na indywidualne przykazania; wszelkie zestawiania i numeracje są więc późniejszym dziełem człowieka. W swojej formie nawiązuje do typowych dla tamtych czasów przymierzy między suwerenem i wasalem, rozpoczynających się od wskazania suwerena i jego dokonań wobec wasala („Jam jest PAN, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli”) i nakazu zachowania lojalności („nie będziesz miał innych bogów obok mnie”), po których następowały szczegółowe postanowienia przymierza. Bóg, jako wielki władca, zawiera przymierze z ludem, który wyzwolił swoją mocą – i teraz są Mu oni winni wierność i posłuszeństwo.

Jednak szczegółowe postanowienia przymierza nie mówią wiele o tym, co Izraelici powinni robić dla Boga – a odnoszą się przede wszystkim  do tego, jak winni traktować jedni drugich. Widać to jeszcze wyraźniej w tzw. Księdze Przymierza – zestawie praw, które Bóg dyktuje Mojżeszowi, aby przekazał je Izraelitom. W pierwszej chwili ich treść wydaje się zaskakująco „przyziemna”, ale ich zadaniem jest wskazanie narodowi byłych niewolników, w jaki sposób mają odnosić się do siebie jako wolni ludzie. Wierność przymierzu, jakie zawarli z Bogiem, znajdzie wyraz przede wszystkim w ich postępowaniu wobec bliźnich.

Spośród postanowień dotyczących relacji wobec Boga najważniejszy jest zakaz bałwochwalstwa – oddawania czci innym bóstwom. W owych czasach dominował politeizm, wiara w liczne bóstwa różniące się między sobą statusem, zakresem działania czy obszarem wpływów, ale Izraelici maja oddawać cześć jedynie PANU, który zwarł z nimi przymierze.

Jeśli będą wierni przymierzu, Bóg zaprowadzi ich do ziemi, którą im obiecał, da im zwycięstwo nad wrogami i ochroni od nieszczęść.

Zwróć uwagę: Treść Dekalogu została powtórzona (z drobnymi zmianami) w PwP 5,1-21. Księga Powtórzonego Prawa jest właściwie jednym wielkim zapisem przymierza nowego pokolenia Izraelitów z Bogiem.

Księga Wyjścia 24,1 – 27,21

Przymierze, jakie Bóg zawarł z Izraelem było nie tyle obrzędem religijnym, co powszechnym wówczas układem regulującym stosunki między suwerenem i wasalem. Niezwykłe było to, że forma takiego przymierza, używana tylko w relacjach między ludźmi, została wykorzystana dla  opisania relacji między Bogiem a Jego wybranym narodem. Ów polityczny układ został napełniony szczególnym, religijnym znaczeniem.

Zawarcie przymierze było oficjalną i uroczystą ceremonią. Zazwyczaj wiązała się ona ze złożeniem ofiary (lub po prostu zabiciem zwierzęcia), co miało być zapowiedzią losu, jaki spotka wasala, jeśli przymierze złamie. Kiedy Izrelici po raz drugi i trzeci potwierdzili gotowość zawarcia przymierza (po zapoznaniu się z jego treścią), Mojżesz pokropił ich krwią cielca złożonego w ofierze. Kolejnym elementem był wspólny posiłek i w tym właśnie celu udają się na górę starsi Izraela, aby jako przedstawiciele całego narodu, spożyć go przed Bogiem.

Trzecim elementem było udokumentowanie zawartego przymierza, zazwyczaj w dwóch kopiach, które każda ze stron składała w świątyni swojego bóstwa. Poświadczeniem tego przymierza będą kamienne tablice, które Bóg przekaże Mojżeszowi, zwane po prostu Świadectwem. Jednak wcześniej Bóg udziela Mojżeszowi szczegółowych instrukcji dotyczących wzniesienia Przybytku, przenośnej Świątyni-namiotu, w którym spoczną tablice i przebywać będzie obecność Boża.

Instrukcje wzniesienia Przybytku są bardzo szczegółowe, przedstawione niemal z inżynierską dbałością o szczegóły. Wynika to z Bożego nakazu, aby wykonać wszystko zgodnie ze wzorem, jaki został Mojżeszowi pokazany na górze. Pierwsze polecenia dotyczą skrzyni, w której złożone zostaną kamienne tablice (Arki Przymierza lub Świadectwa) i jej pokrywy, zwanej „przebłagalnią”, oraz pozostałych sprzę-tów, które znajdą się w Przybytku, jego konstrukcji i otoczenia.

Bóg wskazuje także źródło funduszy i materiałów do konstrukcji tak kosztownej struktury – dobrowolne dary od ludzi, najprawdopodob-niej z dóbr odebranych Egipcjanom podczas wyjścia z ziemi niewoli.

Zwróć uwagę: Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus wypowie bardzo podobne słowa, jak Mojżesz: „to jest krew moja nowego przymierza” (Mt 26,28; zob. Mk 14,24; Łk 22,20). Zarówno te słowa, jak i okazja, w jakiej padły (uroczysty posiłek) można postrzegać jako nawiązanie do ceremonii zawarcia przymierza na górze Synaj. (Zob. rów. Hbr 9,11-28).

Księga Wyjścia 28,1 – 29,46

Tak starannie zaplanowany Przybytek wymagał także odpowiedniej obsługi. Choć już wcześniej czytaliśmy o kapłanach, dopiero w tym miejscu dowiadujemy się więcej na ich temat. Najważniejszą cechą urzędu kapłana jest jego świętość. Należy jednak pamiętać, że podstawą świętości jest oddzielenie od rzeczy pospolitych (czystość ceremonialna), a czystość moralna jest dopiero jej rozwinięciem i konsekwencją. To znaczy, że podstawowym wymaganiem dla urzędu kapłańskiego nie była bezgrzeszność, lecz oddzielenie od typowych aspektów codziennego życia w społeczności Izraela. Kapłani potrzebowali oczyszczenia od grzechów tak samo, jak każdy inny człowiek, choć będą go dokonywali znacznie częściej, właśnie ze względu na pełnioną posługę. To właśnie świętość jako oddzielenie od tego, co pospolite, pozwala nazwać świętymi elementy wyposażenia Przybytku, szaty kapłanów czy też składane przez nich ofiary.

Do urzędu kapłańskiego zostali oddzielni („poświęceni”) Aaron i jego synowie. Ich rolą było ogólnie pośredniczenie między Bogiem a człowiekiem, choć najczęściej miało to wyraz w reprezentowaniu ludzi przed Stwórcą. Dlatego na ubiór najważniejszego kapłana (arcykapłana) składały się kamienie z wyrytymi na nich imionami synów Jakuba, a tym samym plemion Izraela. Bogate zdobienia miały podkreślać szczególną (świętą) funkcję kapłana, a szczegółowy opis szat kapłańskich był jednocześnie zabezpieczeniem przed nadmiernym epatowaniem bogactwem i ozdobami – to Bóg zdecydował, jak będzie wyglądał ubiór kapłana, zatem nie ma tu miejsca na ludzką dowolność, tym bardziej, że prócz szat arcykapłana, pozostałe stroje były proste.

Także uroczystość wprowadzenie kapłanów do służby („poświęcenia”) została starannie i szczegółowo opisana, wykluczając jakąkolwiek dowolność. Tu znajdujemy pierwsze opisy obrzędu składania ofiar i różnych ich rodzajów, dowiadujemy się także, iż części ofiar mogły być spożywane przez ludzi – w tym wypadku, jedynie przez kapłanów, ale późniejsze regulacje z Księgi Kapłańskiej przedstawią więcej możliwości.

Zwróć uwagę: Motyw dwunastu imion plemion izraelskich i dwunastu ozdobnych kamieni powraca w Obj 21, w opisie nowego, niebiańskiego Jeruzalem, a Hbr 8,5 dodaje, że cały Przybytek został zbudowany na wzór świątyni w niebie. Te elementy podkreślają związek tego, co w niebie, z tym, co na ziemi.

Księga Wyjścia 30,1 – 32,35

We współczesnej kulturze zachodniej ludzie nauczyli się traktować sprawy wiary i religii jako opcjonalne, potencjalnie ubogacające życie, ale z pewnością nie determinujące tego, czy ktoś będzie żył. Z tej perspektywy lektura Starego Testamentu staje się szokującym doświadczeniem, gdyż z jego kart wyłania się świat, w którym wiara, a raczej wierność Bogu, decydowała o wszystkim.

Dostrzegamy to w uwagach o karze „wytracenia z ludu”, czyli po prostu śmierci, jaka groziła za złamanie zasad świętości (szczególnego oddzielenia dla Boga). Dwie substancje używane w obrzędach Przybytku: olej do namaszczenia i kadzidło, choć ich receptura nie była tajemnicą, nie mogły być wykorzystywane do celów osobistych i pospolitych (np. jako kosmetyki), a jeśli ktoś zdecydowałby się tak zrobić, groziła mu śmierć. Podobnie było w kwestii przestrzegania sabatu, dnia odpoczynku uświęconego przez Boga; zniweczenie tej świętości, przez wykonanie codziennych, pospolitych prac i czynności, było wystąpieniem przeciw Bogu i Jego prawom – i mogło zostać ukarane śmiercią.

Szczególnie dramatycznym tego przejawem są kary, które spadały na Izraelitów, gdy sprzeniewierzali się Bogu. Gdy Mojżesz zszedł z góry i przekonał się, że lud zerwał przymierze z Bogiem, zanim nawet ono w pełni weszło w życie, rozbił kamienne tablice (dowód zawarcia przymierza) i widząc otwartą arogancję ludu, wezwał tych, którzy byli wierni Bogu, aby zabili rodaków, którzy oddali się bałwochwalstwu. Lewici, którzy odpowiedzieli na to wezwanie, zostaną później przeznaczeni do opieki (ochrony) nad całym Przybytkiem i życiem religijnym Izraela.

Bałwochwalstwo Izraelitów mogło zakończyć się unicestwieniem całego narodu i zapobiegło temu jedynie wstawiennictwo Mojżesza przed Bogiem. Znaczące jest, w jaki sposób argumentował on za zachowanie Izraelitów przy życiu: nie szukał dla nich wymówek ani nie umniejszał ich grzechu, lecz odwołał się do Bożego wybrania, Bożej chwały, miłosierdzia i wierności przymierzom, jakie zawarł wcześniej z Abrahamem. Izraelici zawdzięczają nie tylko wolność, ale i życie łasce Bożej.

Zwróć uwagę: Złoty cielec był prawdopodobnie wyobrażeniem Boga JAHWE (a nie zupełnie obcym bóstwem), gdyż późniejsze „święto”, było poświęcone PANU. Po rozpadzie królestwa Jeroboam ustanowi alternatywny wobec Jerozolimy ośrodek kultu i postawi tam posągi złotych cielców (1 Krl 12,26-33), powielając odstępstwo spod góry Synaj.

Księga Wyjścia 33,1 – 35,29

Sytuacja Izraela po zerwaniu przymierza z Bogiem nie była godna pozazdroszczenia. Ich przyszłość jest niepewna. Bóg nakazuje Mojżeszowi, by poprowadził lud do Kaananu, lecz On sam nie pójdzie z nimi. Mojżesz spotyka się z Bogiem nie w Przybytku, który miał zostać wzniesiony pośród nich, ale w prowizorycznym namiocie poza terenem obozu. Izraelici pogrążają się w żałobie, a Bóg nie zdecydował jeszcze, co z nimi zrobi.

Sytuację zmienia dopiero wstawiennictwo Mojżesza, który prosi o gwarancję Bożej obecności i objawienie Jego chwały. Bóg decyduje się odnowić przymierze z Izraelem i opis tego wydarzenia jest jednym z najbardziej poruszających fragmentów Księgi Wyjścia. Mimo, iż żaden człowiek nie może oglądać Boga i przeżyć, Bóg pozwoli Mojżeszowi spojrzeć na siebie, ale jednocześnie zadba o to, aby nic mu się nie stało.

Bóg objawia Mojżeszowi nie tylko swoją obecność, ale także swoją naturę: „JAHWE, JAHWE, Bóg miłosierny i łaskawy nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący łaskę dla tysięcy, odpuszczający winę, występek i grzech, nie pozostawiający w żadnym razie bez kary, lecz nawiedzający winę ojców na synach i na wnukach do trzeciego i czwartego pokolenia!” (są to słowa Boga o sobie, a nie Mojżesza o Bogu). Nie lekceważąc niewierności Izraela, Bóg objawia swoją łaskę.

Postanowienia odnowionego przymierza koncentrują się na zachowaniu wierności Bogu w sytuacji, gdy Izraelici zetkną się z ludami zamieszkującymi ziemię, do której zmierzają; nie wolno im naśladować ich, ani zawierać z nimi żadnych układów. Przymierze Izraela z Bogiem zostaje udokumentowane nowym zestawem kamiennych tablic, tym razem sporządzonych przez Mojżesza. I gdy tak jak poprzednio, po czterdziestu dniach Mojżesz wróci do obozu, reakcja Izraelitów będzie inna: zamiast odstępstwa, szacunek dla człowieka, który spotkał się z Bogiem.

I kiedy Mojżesz ogłosi zbiórkę darów i materiałów na budowę Przybytku, cały lud odpowiada chętnie i szczodrze. Otrzymali drugą szansę na to, by zapewnić sobie Bożą obecność i tym razem są zdeterminowani ją wykorzystać. Odpowiadają wdzięcznością na Jego łaskę.

Zwróć uwagę:  Księga Wyjścia jest spięta swoistą „klamrą” Bożego Imienia. Na początku Bóg objawia brzmienie i znaczenie swego świętego Imienia, na końcu objawia jakim Bogiem jest ten, który to Imię nosi.

Księga Wyjścia 35,30 – 38,20

Przymierze, jakie Bóg zawarł z Izraelem zawierało w sobie trzy ważne elementy: Prawo, system ofiarny i Bożą obecność. Prawo spełniało swą funkcję niezależnie od zewnętrznych struktur, ale dwa pozostałe elementy były nierozerwalnie związane z Przybytkiem, Namiotem Zgromadzenia, przenośną „świątynią”, która była najważniejszym ośrodkiem religijnym Izraela aż do wzniesienia Świątyni Salomona (to dlatego po zburzeniu świątyni, zarówno Salomona, jak i późniejszej, tzw. świątyni Heroda, Żydzi jeszcze bardziej koncentrują się na Prawie Bożym).

Relacja z budowy Przybytku jest niemalże powtórzeniem opisu, jaki Bóg dał Mojżeszowi (choć można dopatrzyć się drobnych różnic, np. w kolejności prezentacji różnych rzeczy), co jest celowym zabiegiem. Choć z perspektywy współczesnej narracji wydaje się zbędny i wtórny (a dla wielu czytelników wręcz nużący), szczegółowość tego opisu jest w istocie świadectwem posłuszeństwa Bogu i wypełnieniem Jego poleceń, w najdrobniejszym aspekcie, zgodnie z przysięgą, jaką Izraelici złożyli trzykrotnie przed zawarciem przymierza (19,8; 24,3.7).

Gdy zestawi się to z ich wcześniejszym lekceważeniem Bożych przykazań, w wyniku czego „zerwali” pierwsze przymierze, ta dbałość jest również świadectwem ich upamiętania. Podobną wymowę mają uwagi o tak wielkiej szczodrości ludzi, iż konieczne było wymuszenie na nich zaprzestania składania darów – trudno o lepszy obraz wdzięczności.

Bóg nie tylko dał Mojżeszowi plan wykonania Przybytku, ale również przygotował ludzi, którzy to przedsięwzięcie zrealizują. Rzemieślnicy, którym zlecono to zadanie, znikają z kart Biblii równie niespodziewanie, jak się na niej pojawili, co jest ważną lekcją na temat natury Bożego powołania: Bóg powołuje ludzi do wypełnienia pewnej części Jego planu, pewnego aspektu Jego woli – nie jest to więc jedynie wyróżnienie lub uznanie szczególnej wartości, ale przejaw Bożej łaski i mocy sprawczej. Nawet te postacie, które wydają się być powołane ze względu na cechy osobiste (Abram-Abraham, Mojżesz, później także Dawid czy prorocy), wypełniają po prostu plan Boży, który rozciąga się na całe ich życie, a przez swoje posłuszeństwo są błogosławieństwem dla innych.

Zwróć uwagę: Beselel, któremu powierzono nadzór nad wykonaniem Przybytku, jest pierwszą osobą w Piśmie Świętym, o której czytamy, że została napełniona Duchem Bożym (Duchem Świętym).

Księga Wyjścia 38,21 – 40,38

Ukończenie konstrukcji Namiotu Zgromadzenia i złożenie w nim Skrzyni Świadectwa, w której znajdowały się kamienne tablice z treścią Dekalogu było ostatnim aktem ceremonii zawarcia przymierza między Bogiem a narodem izraelskim, lecz aby zachować całą symbolikę tego zdarzenia, konieczny był jeszcze jeden, najważniejszy element: objawienie Bożej obecności, która zamieszka pośród Izraelitów. Świadectwo Przymierza spocznie w miejscu, które Bóg uzna za swoje „mieszkanie” na ziemi – i tam również ludzie będą mogli się z Nim spotkać.

To tłumaczy tak wielką staranność w wykonaniu Przybytku oraz strojów kapłanów, którzy jako jedyni będą mogli wkraczać do środka. W drugiej części opisu przygotowań uwagę zwraca powtarzające się stwierdzenie, że Izraelici wykonali wszystko zgodnie z poleceniami, jakich Bóg udzielił Mojżeszowi. Namiot Zgromadzenia i ubiór ludzi, którzy będą w nim posługiwać, nie ma być wyrazem ludzkiej kreatywności, lecz posłuszeństwa Bogu; posłuszeństwa, którego tak bardzo zabrakło w incydencie ze złotym cielcem. Dlatego także opis wzniesienia Przybytku kończy się podwójnym aktem akceptacji – najpierw Mojżesza, a potem Boga, który napełnia go swoją chwałą.

Budowa przybytku trwała prawdopodobnie około 6 miesięcy, a gdy została ukończona, minął już blisko rok od czasu, gdy Izraelici wyszli z Egiptu. Bóg nakazał Mojżeszowi ustawić Przybytek pierwszego dnia pierwszego miesiąca. Według Wj 12, Izraelici wyszli z Egiptu w połowie pierwszego miesiąca, więc inauguracja Przybytku była dla nich jednocześnie pierwszym dniem „nowego roku” (w kalendarzu żydowskim są 4 różne dni „nowego roku”, najbardziej znany, przypadający na jesień, jest upamiętnieniem stworzenia świata i wtedy zmienia się żydowska numeracja lat; ale wyjście z Egiptu, które dało początek narodowi, zostało upamiętnione przesunięciem początku kalendarza na wiosnę).

Księga Wyjścia kończy się w niezwykły, dramatyczny wręcz sposób. Boża chwała zstępuje, aby zamieszkać pośród narodu, który wybrał i z którym zawarł Przymierze. Od teraz sam Bóg, poprzez słup obłoku i słup ognia, będzie ich prowadził. I kiedy przemówi do nich po raz kolejny, nie zrobi tego z góry Synaj, lecz z Namiotu Zgromadzenia.

Zwróć uwagę: Ostatnie fragmenty Księgi Wyjścia są skrótem chronologicznym. W rzeczywistości w tym czasie nastąpił szereg objawień i wydarzeń, które zostaną opisane w Księgach Kapłańskich i Liczb.

Przypuszczalna trasa wędrówki Izraelitów po wyjściu z Egiptu

28_07

Przybytek (Namiot Zgromadzenia)

04_08

Świętość

Zdarza się, że słowa zmieniają znaczenie na przestrzeni wieków i ich współczesny sens odbiega od tego, jak rozumieli je ludzie przed tysiącami lat. W chrześcijaństwie przykładem takiego słowa jest właśnie „świętość”, rozumiana obecnie jako stan moralnej czystości lub szczególnej pozycji („święty”) lub łaski Bożej. „Święty”, rozumiany jest często przede wszystkim jako „bezgrzeszny” lub „lepszy od innych” lub obdarzony jakimiś szczególnymi cechami, nadanymi Mu przez Boga (jak w świętych miejscach, Piśmie Świętym itd).

Jednak w Starym Testamencie (a w konsekwencji, także w Nowym), świętość jest przede wszystkim stanem oddzielenia od tego, co pospolite, wyraźnie zaznaczoną odmiennością, pewnego rodzaju niezależnością od tego, co wokół. Gdy Bóg mówi o sobie, że jest święty, to znaczy, że jest „inny”, oddzielony od tego świata (stworzenia) i rzeczy, które go napełniają i są w nim akceptowane (teolodzy mówią wtedy o transcendencji Boga). Gdy Bóg wzywa ludzi do świętości („świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty”), mówi im, aby opowiedzieli się po Jego stronie, i podobnie jak On, oddzielili się od tego, co pospolite i nieczyste.

Takie pojmowanie świętości jest kluczowe dla zrozumienia Starego Testamentu. Izrael był narodem świętym (poświęconym) dlatego, że miał być narodem innym niż wszystkie pozostałe. Kapłani i Lewici byli święci (wyświęceni), gdyż byli oddzieleni od pozostałych Izraelitów do służby Bogu. Przybytek i jego sprzęty były święte, gdyż nie można było ich używać do innych celów, jak tylko oddawania chwały Bogu. Ofiary były święte, gdyż były składane Bogu. Dni były święte, dlatego że miały być przeżywane odmiennie od pozostałych.

Idea moralnej czystości (bezgrzeszności) jest jednym z aspektów świętości – oddzieleniem od grzechu i wszelkich czynów, które czynią człowieka nieczystym przed Bogiem. Jest z nią zgodna, ale nie tożsama. Świętemu człowiekowi może zdarzyć się zgrzeszyć, ale nie będzie w tym grzechu trwać. Oczyści się jak najszybciej, bo jego przeznaczeniem jest być poświęconym, oddzielonym dla Boga – być Jego szczególną własnością.